Polish Bowl 2019: znamy już finalistów LFA1

Stało się! Znamy już finalistów LFA1, którzy wystąpią na nadchodzącym wielkimi krokami Polish Bowl XIV. Będą to Panthers Wrocław, na których stadionie zostanie rozegrany finał, oraz zeszłoroczny mistrz Lowlanders Białystok.

 Redakcja
Redakcja
Materiały prasowe

Jednak wróćmy do spotkań, które wyłoniły tych finalistów. Zapraszam do podsumowania półfinałów najlepszej klasy rozgrywkowej futbolu amerykańskiego w Polsce!

Lowlanders Białystok vs. Tychy Falcons 49:19

Mecz na który czekało bardzo wiele osób. Czy Lowlanders znów wejdą do Polish Bowl? Czy Falcons pociągną swój świetny sezon, aż do finału? W trakcie sezonu regularnego Falcons pewnie pokonali Lowlanders. Jednak białostoczanie w tym momencie stanowią już zupełnie inną drużynę niż podczas tamtego spotkania. Gospodarze weszli w mecz wręcz perfekcyjnie. Grali konsekwentnie, zdobywali pierwsze próby, mocno bronili, a do wszystko to miało jeszcze słodką wisienkę w postaci kilku widowiskowych "big plays". Pierwsza połowa zakończyła się 27 do 13 na ich korzyść. Prowadzenia nie oddali już do końca. Zagrali jak na mistrzów przystało zdobywając łącznie 49 punktów. Chociaż zaczęli drugą połowę dosyć wolno, to udało im się bezpiecznie doprowadzić mecz do końca. Czy obronią tytuł? O tym przekonamy się już niedługo w Polish Bowl XIV!

Sokoły zaliczyły w tym roku świetny sezon. Ich atak podaniowy otwierał oczy kibicom praktycznie w każdym meczu. Keith Ray jest bezapelacyjnym kandydatem do MVP sezonu. Nie możemy także zapomnieć o świetnych skrzydłowych takich jak Tomasz Nowak, czy Grzegorz Dominik. Do tego wszystkiego defensywa pod kierownictwem LaParish’a Lewis’a. Było w tym sezonie co oglądać i komu kibicować. Tyszanie powinni być dumni ze swojej drużyny która pokazała się świetnie ze strony organizacyjnej i sportowej. Niestety nie udało się wejść do finału. Sokoły wiele udowodniły w tym sezonie jednak nie wspięli się na poziom wyżej podczas ostatniego meczu playoffs. Nie posiadali odpowiedzi na rozpędzonych Lowlanders. Grali dobrze, ale nie wystarczająco. Było za to kilka przebłysków które będzie można wspominać jak na przykład świetny i widowiskowy touchdown Tomasza Nowaka. Falcons są jedną z najlepszych drużyn w Polsce i nie można o tym zapominać. Na pewno w offseason odrobią lekcje i wrócą silniejsi.

- Wiedzieliśmy, że tyszanie będą zmotywowani po pierwszej wygranej z nami. Naszym celem było zagrać swój futbol i zameldować się w finale oraz pokazać, że 1 miejsce w grupie północnej to nie był przypadek i zasługujemy na grę w finale. Każdy z zawodników był zmotywowany i przygotowany doskonale, nikomu nie trzeba było powtarzać o co gramy. Nasza ofensywa sukcesywnie zdobywała jardy i mogliśmy w tym meczu zobaczyć fajną chemię między Rexem, a skrzydłowymi, czy to Tomkiem Zubrycki, Erykiem Mąkowskim czy też Konradem Mariańskim, którzy parę jardów wyciągnęli. W obronie było jeszcze trochę błędów, po których głupio straciliśmy punkty, ale nie będę się nad nimi pastwił – mają kolejny materiał do analizy. Zwycięzców się nie sądzi. Na pewno jesteśmy zadowoleni z faktu awansu do finału i w tym roku mamy dużo większy komfort niż przed rokiem, kiedy finał graliśmy kilka dni po półfinale. Teraz możemy na spokojnie się przygotować do wyjazdu do naszego ulubionego miasta w Polsce (poza Białymstokiem) jakim jest Wrocław -  Piotr Morko, prezes Lowlanders Białystok.

Panthers Wrocław vs. Seahawks Gdynia 52:6

Jeżeli kiedyś ktoś zamierza podać przykład perfekcyjnego startu śmiało może mówić o tym meczu. Panthers zaczęli niesamowicie. W pierwszej kwarcie prowadzili już 14 do 0. Seahawks nie mieli na gospodarzy żadnej odpowiedzi. Pantery grały biegiem oraz podaniem czyniąc ich ofensywę bardzo groźną. Defensywnie było to spotkanie niemal perfekcyjne ze strony wrocławian. Wielka presja, przechwyty oraz wymuszanie strat pokazało jak świetna jest ta formacja. Udało im się zatrzymać Jastrzębie na jedynie 6 punktach przez cały mecz! Do tej pory niepokonani Panthers zameldują się w Polish Bowl XIV. Przyłożenia zdobywali: Tony Dawson, Adam Lary, Wiktor Zięba oraz Paweł Barul.

Za Jastrzębiami trudny sezon. Wiele osób w nich wątpiło, ale udało im się pokazać, że reprezentują bardzo wysoki poziom nawet pomimo znaczących zmian w sztabie klubu. Udało im się zajść do półfinału z czego mogą być dumni. Ostatnie spotkanie nie poszło po ich myśli, ale mają z czego wynieść naukę i budować się na przyszły sezon. Jastrzębie posiadają kilku naprawdę świetnych zawodników, którzy prezentowali się w tym sezonie z najlepszych stron. Są to między innymi Jakub Mazan, Piotr Rudnicki, czy Arkadiusz Cieślok. Panthers zdominowali półfinał i mimo starań Seahawks nie mogli za wiele pokazać. Zdobyli jedynie jedno przyłożenie. Możemy się spodziewać, że nie odpuszczą i zobaczymy ich jeszcze bardziej głodnych zwycięstwa już w przyszłym sezonie.

- Do meczu podeszliśmy skupieni, każdy z nas spędził kilka godzin na analizowaniu gry Seahawks i mogę śmiało powiedzieć że pierwszy etap tego spotkania wygraliśmy przed komputerami. Prawie bezbłędnie egzekwowaliśmy gameplan, mieliśmy mało flag i bawiliśmy się grą. Każdy zawodnik dostał dzisiaj okazję do wykazania się i każdy zostawił serce na boisku, jestem dumny z naszej drużyny i czuję się zaszczycony że mogę być jej częścią. Za 2 tygodnie gramy finał i zapewniam że wyjdziemy zmotywowani, głodni gry i wkurzeni jak nigdy wcześniej żeby odebrać to co nam zabrano kiedy byliśmy w najgorszej możliwej sytuacji w jakiej może być klub.” – Przemysław Lewszyk, Panthers Wrocław.

więcej na halftime.pl

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×