Szef zespołu F1 ruga kierowców. "Niech więcej trenują"

Kierowcy F1 w ostatnich tygodniach głośno narzekają na podskakujące bolidy. Ciągłych narzekań na trudno prowadzące się samochody dość ma Franz Tost. Austriak nie gryzł się w język.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Franz Tost Materiały prasowe / Alpha Tauri / Na zdjęciu: Franz Tost
Podskakujące bolidy Formuły 1 są zmartwieniem kilku kierowców, przede wszystkim reprezentantów Mercedesa, którzy w ostatnich tygodniach domagali się redakcji FIA. W czwartek federacja opublikowała nową dyrektywę techniczną, na mocy której będzie mogła interweniować, jeśli to negatywne zjawisko będzie się pogłębiać. FIA dała sobie możliwość m.in. podnoszenia zawieszenia w samochodach F1.

Narzekań kierowców, przede wszystkim Lewisa Hamiltona i George'a Russella, nie jest w stanie znieść Franz Tost. Szef Alpha Tauri przypomniał, że przed laty w F1 wszystkie bolidy były bardzo trudne w prowadzeniu. - Kierowcy narzekają i rozumiem, że nie jest im łatwo. Tyle że to bolid F1! - powiedział 66-latek, cytowany przez racefans.net.

- Pamiętam starsze samochody, gdy po jednym wyścigu przyszedł do mnie kierowca i powiedział, że musi iść do dentysty, bo maszyna jest tak trudna w prowadzeniu, że gubi plomby w zakrętach - dodał Tost.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takie sceny możemy zobaczyć bardzo rzadko. Co tam się działo!

Zdaniem Austriaka, młode pokolenie kierowców F1 przywykło do tego, że bolidy prowadzą się niezwykle łatwo, dlatego obecna sytuacja jest dla nich trudna do zniesienia. - Przede wszystkim kierowcy powinni więcej trenować, chociażby mięśnie szyi i odcinka lędźwiowego. To z pewnością im pomoże - ocenił szef zespołu z Faenzy.

- FIA opublikowała dyrektywę, na mocy której będzie próbowała zbadać, jak duże siły oddziałują na kierowców. Jeśli jakoś to zmierzymy, to być może znajdziemy sposoby na zmniejszenie dyskomfortu zawodników. Nie wiem, jak mocno możemy kontrolować to podskakiwanie. My w Alpha Tauri na pewno wspieramy FIA, przekażemy im wszelkie dane - dodał Tost.

Szef Alpha Tauri podkreśla jednak, że bolidy nie mogą się prowadzić niczym samochody osobowe. - To jest bolid F1. To nie jest Rolls-Royce. Kierowcy powinni być tego świadomi. Jeśli pojazdy są zbyt sztywne albo zbyt trudne w prowadzeniu, to może powinni zostać w domu i oglądać wyścigi z poziomu kanapy - stwierdził Austriak.

Czytaj także:
Mercedes przestraszył się protestu rywali. Natychmiastowa reakcja
Ferrari straci przewagę? Nerwowa atmosfera w F1

Czy zgadzasz się z Franzem Tostem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×