Valtteri Bottas myśli o życiu po F1. Zmierzy się z nowym wyzwaniem?
Valtteri Bottas ma wieloletnią umowę z Alfą Romeo, która gwarantuje mu pozostanie w F1 do sezonu 2024. Fin jest świadom, że po jej wygaśnięciu być może przyjdzie mu się pożegnać ze stawką. Dlatego już teraz myśli o kolejnym ruchu.
Kierowca z Finlandii jest świadom tego, że jego rozstanie z F1 będzie musiało nadejść w niedalekiej przyszłości. Dlatego myśli już o kolejnym etapie kariery - mogłyby nim być starty w amerykańskiej serii IndyCar. Rywalizuje tam obecnie kilku zawodników z doświadczeniem w F1 - są to m.in. Marcus Ericsson czy Romain Grosjean.
- Może będę się ścigał w Stanach Zjednoczonych w przyszłości, kto wie. IndyCar to dość interesująca opcja. Tory w tej serii wyścigowej są dość fajne, a wyścigi emocjonujące. Do tego IndyCar staje się coraz popularniejsze, zwłaszcza w Europie, więc zobaczymy - powiedział Bottas, cytowany przez racingnews365.com.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siatkarz romantyk. Taką niespodziankę sprawił partnerce- W tych mistrzostwach jest też mniej polityki niż w F1, z tego co zdążyłem się dowiedzieć. Znam wiele osób, które zaczęły śledzić wydarzenia w IndyCar. Na razie nie myślałem o tym zbyt wiele, ale przyjdzie taki moment, że będę musiał to zrobić - dodał kierowca Alfy Romeo.
Na słowa Bottasa zareagował już Chip Ganassi. 64-latek, do którego należy zespół wyścigowy rywalizujący w IndyCar, zaprosił fińskiego kierowcę do swojej ekipy. "Niech ktoś poda mu mój numer telefonu" - napisał Amerykanin w mediach społecznościowych.
Dla fińskiego kierowcy ciekawą opcją będzie jednak pozostanie w F1 co najmniej do 2026 roku. Wtedy zespół z Hinwil, startujący obecnie jako Alfa Romeo, przekształci się w Audi. Niemcy zapowiedzieli już, że zainwestują w niego kilkaset milionów dolarów. Producent samochodów z Ingolstadt chce podbić F1, co dla Bottasa bez wątpienia będzie ciekawą opcją.
Czytaj także:
Chcą zbudować giganta. Głośna fuzja w F1 potwierdzona
Chińczycy nie wpuszczą F1 do siebie? Wyścig może zostać odwołany