Koniec z hejtem w F1? "Osiągnęliśmy punkt krytyczny"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Mohammed ben Sulayem (z prawej) w rozmowie z Christianem Hornerem
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Mohammed ben Sulayem (z prawej) w rozmowie z Christianem Hornerem
zdjęcie autora artykułu

- Ataki w Internecie stały się plagą naszego sportu. Poziom toksyczności osiągnął punkt krytyczny. Nadszedł czas, abyśmy się zjednoczyli i zaczęli działać - twierdzi Mohammed ben Sulayem. Prezydent FIA liczy na współpracę z ekipami F1 w tym zakresie.

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatnich miesiącach w świecie motorsportu wielokrotnie dochodziło do internetowych ataków. Po zakończeniu sezonu 2021 w Formule 1 z hejtem musieli zmagać się Michael Masi oraz Nicholas Latifi. Dyrektor wyścigowy F1 oraz kierowca Williamsa obwiniani byli przez kibiców Lewisa Hamiltona o wydarzenia, które doprowadziły do przegrania przez ich idola walki o tytuł mistrzowski.

Mohammed ben Sulayem w specjalnym liście postanowił wezwać przedstawicieli motorsportu do walki z hejtem i atakami w sieci. Prezydent FIA postanowił działać, po tym jak grożono śmiercią jednej z pracownic federacji - Silvie Bellot. Hiszpanka na co dzień pełni funkcję stewarda podczas imprez wyścigowych.

"To godne ubolewania, że wolontariusz, taka osoba jak Silvia lub ktokolwiek inny z naszych urzędników, którzy poświęcają swój czas, abyśmy mogli się ścigać, staje się celem ataków nienawiści. W ciągu ostatnich kilku lat wielu pracowników FIA musiało się mierzyć z różnymi atakami, nękaniem i postami szerzącymi nienawiść" - napisał ben Sulayem w swoim liście.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2016 znowu na trybunach

Prezydent FIA podkreślił, że atakowanie pracowników federacji jest "całkowicie nie do przyjęcia". "Nie ma na to miejsca w naszym sporcie. Ataki mają niszczący wpływ na zdrowie psychiczne nasze i naszych bliskich. Zawsze będę bronić moich pracowników i wolontariuszy. Powiem jasno. Bez tych ludzi nie byłoby wyścigów. Kto będzie chciał pełnić najwyższe stanowiska w tym środowisku, jeśli taka rzeczywistość się utrwali? Jeśli będziemy to tolerować, zniszczymy nasz sport" - dodał Emiratczyk.

Ben Sulayema martwi fakt, że "coraz rzadziej" kibice i osoby postronne są w stanie z szacunkiem zaakceptować decyzje sędziów, stewardów i funkcyjnych. Prezydent FIA ma świadomość, że osoby na wysokich rangą stanowiskach muszą sobie radzić z krytyką publiczną i są poddawane ocenie, ale w jego ocenie w mediach społecznościowych często mamy do czynienia po prostu z obrażaniem drugiej osoby.

"Nawiązaliśmy dialog z platformami społecznościowymi, aby odegrać swoją rolę i rozpoczynamy współpracę z rządami i innymi organami zarządzającymi sportem, aby zjednoczyć się w celu podjęcia się wspólnych działań" - oświadczył ben Sulayem.

Prezydent FIA zdradził w opublikowanym dokumencie, że jego organizacja zamierza wykorzystać sztuczną inteligencję, aby natychmiast wychwytywać komentarze pełne nienawiści w mediach społecznościowych i usuwać je z przestrzeni publicznej. Ben Sulayem poprzez F1 chce też nagłośnić skalę problemu.

"W sporcie emocje są ogromne, ale nie możemy tolerować nadużyć, ataków personalnych i mowy nienawiści w Internecie. Każdy w tym sporcie, od mediów, po zespoły, kierowców i kibiców, ma swoją rolę do odegrania. Nie możemy tego zignorować" - podsumował ben Sulayem.

Czytaj także: Jedna z ostatnich decyzji miliardera. Ogromny wydatek tuż przed śmiercią Bajońska suma za samochód Schumachera. To nowy rekord

Źródło artykułu: