Ustawiono wyniki wyścigu F1. Sprawa po latach skończy się w sądzie?
Bernie Ecclestone przyznał, że Formuła 1 od początku wiedziała o aferze "crashgate" i ustawieniu wyników GP Singapuru w roku 2008. Szef F1 zamiótł sprawę pod dywan, by nie szkodzić F1. Teraz może się to zemścić.
Sprawa "crashgate" ujrzała światło dzienne kilkanaście miesięcy później, gdy Piquet jr wściekł się na szefów Renault za przedwczesne zerwanie umowy i opowiedział o wszystkim mediom. Tyle że Bernie Ecclestone w najnowszym wywiadzie ujawnił, że F1 i FIA od początku wiedziały o przekręcie.
- Wiedzieliśmy o tym ustawieniu wyników na długo, zanim afera ujrzała światło dzienne. Postanowiliśmy nic nie robić. Chcieliśmy chronić ten sport i uchronić go przed wielkim skandalem. Dlatego robiłem wszystko, aby przekonać Piquet do milczenia w tej sprawie - powiedział Ecclestone w rozmowie z "F1 Insider".
Na całej aferze najbardziej stracił Felipe Massa, bo gdyby GP Singapuru nie zostało ustawione, to on zostałby mistrzem świata w sezonie 2008, pokonując Lewisa Hamiltona. Czy najnowsze rewelacje wstrząsnęły Brazylijczykiem? - Bernie powinien był powiedzieć to wcześniej, a nie teraz. Jednak zawsze to powtarzałem. Tamta sytuacja była niedopuszczalna - powiedział 41-latek w "Corriere della Sera".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!Zgodnie z ówczesnym regulaminem F1, po ceremonii wręczenia nagród nie można było zmienić wyników końcowych mistrzostw, a "crashgate" ujrzało światło dzienne długo po zakończeniu sezonu 2008. - Rozmawiałem o tym z Ferrari i prawnikami zespołu. Od początku podkreślali, że nie mogą nic z tym zrobić. Nie było szans na wygraną. Jednak zawsze myślałem i jest tak do teraz, że gdybym sam zatrudnił jakichś prawników i skierował sprawę do sądu, to wynik byłby inny - zdradził Massa.
Czy nowy wywiad byłego szefa F1 może zainspirować Massę do ponownego rozważenia sprawy i skierowania jej do sądu? - Co by to teraz zmieniło? - zapytał były kierowca Ferrari, który nie wykluczył jednak takiej opcji.
- Historia powinna zostać rozwiązana, gdy tylko ujrzała światło dzienne, tak aby stała się sprawiedliwość. W innych sportach odbiera się tytuły, gdy takie sprawy wychodzą na jaw. Dlaczego nie miałoby tak być w F1? - podsumował Brazylijczyk, który po sezonie 2008 już nigdy później nie był tak blisko mistrzowskiego tytułu w F1.
Czytaj także:
- Lewis Hamilton w szoku. Z Mercedesem jest gorzej niż myślał
- Przelicytowali Orlen. Firma wyłożyła na stół 100 mln dolarów