Red Bull boi się o życie Verstappena. Kategoryczny zakaz dla mistrza świata F1

Północna pętla toru Nurburgring jest niezwykle piękna, ale i niebezpieczna. Max Verstappen chciał ją pokonać za kierownicą bolidu F1. Szefowie Red Bulla nawet nie chcieli o tym słyszeć.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Max Verstappen Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Nurburgring jest jednym z piękniej położonych torów w Europie. Jego północna pętla zyskała określenie "Zielone piekło", co nawiązuje do wielu drzew i bujnej natury, jaka rośnie w tym miejscu. Równocześnie ten fragment obiektu jest niedostosowany do rywalizacji współczesnych bolidów Formuły 1, które na przestrzeni lat rozrosły się i zyskały na masie.

Red Bull Racing postanowił jednak zorganizować specjalną akcję, w ramach której na Nurburgring Nordschleife pojawią się Sebastian Vettel oraz Daniel Ricciardo. Niemiec ma poprowadzić model RB7 z 2011 roku, napędzany paliwem syntetycznym. Natomiast Australijczyk otrzyma do swojej dyspozycji nieco nowszą konstrukcję - RB8.

Będą to pierwsze przejazdy nowoczesnych bolidów po północnej pętli Nurburgringu od roku 2013, kiedy to demonstracyjne okrążenia na tym torze wykonał Michael Schumacher. Okazuje się jednak, że z legendarnym obiektem chciał się też zmierzyć Max Verstappen. Nie zgodzili się jednak na to szefowie Red Bulla.

ZOBACZ WIDEO: Ależ przymierzyła. Gol stadiony świata

- Chciałem też pokonać okrążenie Nurburgringu, ale Helmut Marko mi na to nie pozwolił. Wiedział, że w pewnym momencie spróbuję przekroczyć granicę. Zrobiłbym to jednak z przyjemnością - powiedział Verstappen, cytowany przez motorsport.com.

Biorąc pod uwagę pozycję Verstappena w Red Bullu, gdyby tylko holenderski kierowca uparł się na realizację tego pomysłu, to wymógłby na swoich szefach zmianę zdania. - Nie chciałem wszczynać niepotrzebnych problemów. Słyszałem dyskusję o tym pomyśle, zgłosiłem się, a Helmut siedział przy stole. Nagle usłyszałem tylko: "nie, nie, nie, nie zrobisz tego!" - zdradził aktualny mistrz świata F1.

Vettel i Ricciardo mają pokonać okrążenia demonstracyjne na północnej pętli Nurburgringu. Na dodatek obaj nie startują regularnie w F1. Tymczasem Verstappena kusiło, aby pokonać "kółko" niemieckiego toru z pełną prędkością. Mogłoby to mieć fatalne skutki dla Holendra, bo jakikolwiek wypadek mógłby zagrozić jego zdrowiu, a nawet życiu.

Obecnie rekord wszech czasów Nurburgring Nordschleife wynosi 5:19.55 i należy do Timo Bernharda, który pokonał północną pętlę za kierownicą Porsche 919 Hybrid Evo. - Zdecydowanie spróbowałbym pobić ten rekord. Jednak potrzebowałbym do tego innych opon niż demonstracyjne, co nie jest dozwolone - dodał Verstappen.

25-latek odrzucił przy tym teorie, aby Nurburgring był szczególnie niebezpieczny. - Inne tory też są, chociażby ten (rozmowa miała miejsce przed GP Kanady - dop. aut.). Wszystko zależy od tego, w jaki sposób trafisz w barierę. Jednak uderzenie w bandę nie jest w planie. Mam jednak nadzieję, że pewnego dnia uda mi się pokonać pętlę tego toru - podsumował.

Czytaj także:
- Robert Kubica mówi o końcu kariery. Powrót do F1 ciągle możliwy
- Rosjanin przelicytował Lotos. Teraz oskarża Brytyjczyków o oszustwo

Czy jesteś zaskoczony decyzją Red Bulla

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×