Hamilton szczególnie traktowany przez sędziów? Znów nie otrzymał kary

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
zdjęcie autora artykułu

Lewis Hamilton w GP Kanady w alei serwisowej niemal zderzył się z Fernando Alonso. Zwykle takie sytuacje, choć wynikają z pomyłki ekipy, są karane przez sędziów. Wobec Hamiltona nie wyciągnięto konsekwencji, co zdaniem niektórych jest błędem.

Lewis Hamilton i Fernando Alonso na początku GP Kanady walczyli o drugą pozycję i pojawili się w tym samym czasie w alei serwisowej. Postój Brytyjczyka nieco się przedłużył, w następstwie czego stracił on swoją minimalną przewagę i został wypuszczony ze stanowiska tuż przed koła nadjeżdżającego Hiszpana.

Alonso jeszcze przez radio narzekał, że musiał zwolnić, aby nie uderzyć w Hamiltona i domagał się kary dla 38-latka. Sędziowie orzekli jednak, że Brytyjczyk nie zawinił w tej sytuacji. Później zgodził się z nimi Toto Wolff. - Było tam trochę dramy. Fernando trochę potrząsł kierownicą, lekko dotknął hamulców. Jest w tym dobry, lubi sobie pokrzyczeć: "prawie go uderzyłem" - powiedział szef Mercedesa w Sky Sports.

Jednak zupełnie inaczej zajście z alei serwisowej toru im. Gillesa Villeneuve'a widzi Paul Stoddart. Zdaniem byłego szefa Minardi, w omawianym incydencie Hamilton zasłużył na karę, a sędziowie popełnili błąd. - Uważam, że zdarzenia z alei serwisowej było warte co najmniej 5 s kary dla Hamiltona. To był bardzo niebezpieczny incydent, bo mógł zrujnować wyścigi obu kierowców - powiedział Stoddart, cytowany przez racingnews365.com.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popisy córki gwiazdy tenisa

Chociaż Alonso nie wyprzedził Hamiltona w alei serwisowej, to w dalszej fazie wyścigu miał znacznie lepsze tempo niż rywal z Mercedesa i ostatecznie to Hiszpan zameldował się na drugim miejscu w GP Kanady. W opinii Stoddarta, były mistrz świata pojechał w Montrealu "doskonały" wyścig, choć "miał nieco pecha" z niektórymi sytuacjami na torze.

Sam Alonso miał nawet nadzieję na wygraną w Montrealu. - Pomyślałem w pewnym momencie, że zwycięstwo jest możliwe, jeśli tylko Verstappen popełni drobny błąd albo będzie miał jakiś problem podczas pit-stopu. Byliśmy jednak za daleko, by zmusić rywala do pomyłki. Rozwijamy się jednak w dobrym kierunku - powiedział kierowca Aston Martina po wyścigu.

41-latek w ośmiu tegorocznych wyścigach aż sześciokrotnie stawał na podium. Dlatego kierowca z Oviedo pracuje na miano pozytywnego zaskoczenia sezonu 2023. Ze 117 punktami na koncie, Alonso zajmuje obecnie trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata.

Czytaj także: - Tak źle w F1 nie było od lat. To zabija emocje - Lider Ferrari odejdzie? Jest nowy kierunek transferu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy Lewis Hamilton w tej sytuacji powinien był otrzymać karę?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (3)
avatar
DragonEnterQt
22.06.2023
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Lulu zawsze był mocny tylko w super szybkich bolidach. W bolidzie na równi z konkurencją lub przeciętnym jest mocny tylko w gębie. Max w 2021 potrafił wygrać w słabszym bolidzie, to pokazało je Czytaj całość
avatar
David_F1_fan
21.06.2023
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Bo chodzi o Hamiltona  
avatar
GHOST83
21.06.2023
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
A ten dalej wałkuje ten temat