Aston Martin ma problem. Syn miliardera nie nadąża za Alonso

Aston Martin stał się drugą siłą F1, a konkurencyjny bolid obnażył słabości Lance'a Strolla. Syn właściciela zespołu nie jest w stanie nadążyć za tempem Fernando Alonso, a jego punktów zaczyna brakować ekipie z Silverstone.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Lance Stroll (z prawej) Materiały prasowe / Aston Martin / Na zdjęciu: Lance Stroll (z prawej)
Fernando Alonso ma 117 punktów i lada moment może zajmować drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Formuły 1, bo do Sergio Pereza traci tylko 9 "oczek". W tym samym czasie Lance Stroll ma na swoim koncie ledwie 37 punktów. To sprawia, że Aston Martin, mimo posiadania drugiego najszybszego bolidu w F1, przegrywa rywalizację w tabeli konstruktorów z Mercedesem.

Jeszcze na początku sezonu 2023 młody Kanadyjczyk był bohaterem. Po tym, jak złamał oba nadgarstki w wypadku na rowerze tuż przed zimowymi testami F1, wystartował w GP Bahrajnu z niezaleczoną kontuzją i zaprezentował świetne tempo. W kolejnych tygodniach było jednak coraz gorzej.

Aston Martin stara się jednak bronić swojego kierowcy. - W kwalifikacjach w Kanadzie miał problemy z przyczepnością, ale w wyścigu pojechał bardzo dobrze. Miał czasy na poziomie czołówki, ale gdy wszyscy wokół mają DRS, to trudno ich wyprzedzić. Awans z szesnastego na dziewiąte miejsce to jednak olbrzymi sukces - ocenił w motorsport.com Mike Krack, szef ekipy z Silverstone.

ZOBACZ WIDEO: Nie dostał powołania do kadry. Zamiast w Mołdawii tak spędzał czas

- Na papierze wygląda to na ledwie dziewiąte miejsce, w sytuacji gdy jego kolega z zespołu był drugi. Dlatego ludzie sądzą, że nie był to dobry występ. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę, z jakiej pozycji zaczynał Lance, pokazał się naprawdę bardzo dobrze - dodał Krack.

Zdaniem Kracka, 24-latek musi poprawić wyniki w kwalifikacjach, co będzie podstawą do lepszych rezultatów w wyścigach. - Kwalifikacje są absolutnie kluczowe. Widzieliście inne bolidy, chociażby Red Bulla z Perezem w kokpicie, którym też było ciężko wrócić na czoło stawki - stwierdził szef Aston Martina.

Problem polega na tym, że Aston Martin pod wodzą Lawrence'a Strolla ma mistrzowskie aspiracje. Aby je zrealizować, potrzebuje dwóch równo punktujących kierowców. Tymczasem młody Kanadyjczyk nie stanowi równorzędnego wsparcia dla Alonso. Czy w tej sytuacji jego ojciec na którymś etapie powie "dość" i zwolni syna z własnego zespołu? Czas pokaże.

Czytaj także:
- Znany zarys kalendarza F1 na sezon 2024. Wyścigi w sobotę z powodu ramadanu
- Prezydent wsiadł do rajdówki. "To jest jakieś szaleństwo"

Czy Lance Stroll zasługuje na miejsce w F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×