Obraził Hamiltona. Sąd wydał wyrok
Przez kilka tygodni F1 żyła słowami Nelsona Piquet, który w jednym z wywiadów nazwał Lewisa Hamiltona "czarnuchem". Trzykrotny mistrz świata tłumaczył się z tych słów, a sąd skazał go na wysoką grzywnę. Teraz zapadł wyrok w drugiej instancji.
F1 odcięła się od słów Piqueta, zakazała mu wstępu do padoku, a swoje działania podjęły też organizacje z Brazylii walczące z rasizmem i ksenofobią. Skierowały one pozew przeciwko byłemu kierowcy do sądu. W pierwszej instancji dawny mistrz został skazany na grzywnę w wysokości 900 tys. euro.
Piquet odwołał się od wyroku, a sąd federalny był dla niego bardziej łaskawy. Jak poinformowała gazeta "Metropoles", w drugiej instancji postanowiono o uchyleniu kary grzywny. Prowadzący sprawy sędzia nie dopatrzył się "szkody moralnej" w słowach 71-latka.
ZOBACZ WIDEO: Polski mistrz szczerze o swojej przemianie. "Byłem łobuzem"- Nie ma żadnych dowodów na mowę nienawiści w tym przypadku. Użycie słów z języka potocznego, nawet jeśli są przepełnione subtelnymi lub mimowolnymi inspiracjami rasistowskimi, nawet jeśli są niewłaściwe, nie ma wystarczającej powagi i znaczenia, aby doszło do zbiorowych szkód moralnych - powiedział sędzia Aiston Henrique de Sousa, cytowany przez "Metropoles".
De Sousa odrzucił też sugestie, jakoby wypowiedzi Piqueta uderzały w czarnoskórych czy homoseksualistów. Nie oznacza to jednak końca sprawy. Brazylijscy aktywiści nie wykluczają, że skorzystają z prawa do skierowania kolejnej apelacji do Sądu Najwyższego.
- Natychmiast złożymy apelację. Nie jesteśmy zaskoczeni tą decyzją, ponieważ w brazylijskich instytucjach dominują uprzedzenia i dyskryminacja - zapowiedział przedstawiciel grupy Educafro, która walczy o prawa mniejszości w Brazylii.
Czytaj także:
- Węgierski minister krytykuje sankcje na Rosję. Poszło o byłego kierowcę F1
- Polski zespół spróbuje podbić USA. Zapadła ważna decyzja