Fiasko negocjacji w F1. Oto powód, dla którego gigant opuszcza stawkę

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Alfa Romeo  / Na zdjęciu: Alfa Romeo C43
Materiały prasowe / Alfa Romeo / Na zdjęciu: Alfa Romeo C43
zdjęcie autora artykułu

Jeszcze w maju plotkowano, że Alfa Romeo może pozostać w F1 jako oficjalny dostawca silników dla Haasa. Obie strony miały prowadzić rozmowy w tej sprawie. Na stole leżała też inna opcja. Fiasko negocjacji sprawiło, że włoski gigant pożegnał F1.

W tym artykule dowiesz się o:

Od kilkunastu miesięcy było jasne, że Alfa Romeo zakończy współpracę z Sauberem. Zespół z Hinwil od roku 2026 będzie startował w Formule 1 jako Audi, w związku z czym Niemcy stopniowo wprowadzają swoje porządki do szwajcarskiej stajni. Dlatego też wygasająca po sezonie 2023 umowa sponsorska z Alfą Romeo nie została przedłużona.

Jednak na przełomie maja i czerwca plotkowano, że Alfa Romeo miałaby pozostać w F1 jako dostawca silników Haasa. Oczywiście amerykański zespół nadal dostawałby jednostki napędowe produkcji Ferrari, ale firma motoryzacyjna spod Mediolanu płaciłaby za zmianę nazewnictwa. Negocjacje pomiędzy stronami toczyły się długo, ale zakończyły się fiaskiem.

Szczegóły rozmów ujawnił portal racingnews365.com. Z jego ustaleń wynika, że Alfa Romeo i Haas nie potrafiły się dogadać, co do szczegółów partnerstwa. Włochom zależało, aby w jakiś sposób funkcjonować w nazwie amerykańskiej ekipy, ale równocześnie kluczowa była dla nich cena takiej inwestycji.

ZOBACZ WIDEO: Cechuje ich czystość i precyzja latania. "Rysujemy na niebie"

Tymczasem Haas przed sezonem 2023 znalazł sponsora tytularnego w postaci firmy MoneyGram. Umieszczenie obu podmiotów w nazwie nie byłoby zbyt dobrym trafnym posunięciem. Do tego dochodziła jeszcze niezbyt atrakcyjna oferta Alfy Romeo pod względem finansowym.

Boom na F1 i wzrost zainteresowania dyscypliną sprawił, że zespoły mogą wymagać wyższych kwot od potencjalnych sponsorów. Alfa Romeo liczyła, że zapłaci stawkę zbliżoną do tej, jaką zaoferowała Sauberowi w 2018 roku, gdy nawiązała współpracę z Szwajcarami. Amerykanie z Haasa wyśmiali taką propozycję.

Alfa Romeo miała płacić Sauberowi maksymalnie ok. 30 mln dolarów rocznie za to, że zespół startował w F1 pod jej nazwą. Wypłacana kwota zależała jednak od wielu zmiennych i realizacji określonych celów na torze.

Największym poszkodowanym całej sytuacji jest włoski producent samochodów. Sauber ma znaleźć nowego sponsora przed sezonem 2024, którego nazwę ujawni w niedalekiej przyszłości. Haas może nadal w pełni oddać się współpracy z MoneyGram, a Alfa Romeo musi szukać opcji poza F1. Obecnie najwięcej mówi się o jej dołączeniu do wyścigów długodystansowych WEC.

Czytaj także: - Kubica szczerze o Obajtku i Orlenie. "Zawsze była między nami pozytywna atmosfera" - Daniel Obajtek potwierdził. Orlen z trzyletnią umową

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy Alfa Romeo w niedalekiej przyszłości wróci do F1?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
Klamen
1.12.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Trzeba było trzymać z Robercikiem to i Orlen może by bardziej sypnął groszem