"Jak w cyrku". Verstappen bezwględny dla F1

Max Verstappen jest trzykrotnym mistrzem świata, ale to nie przeszkadza mu w krytykowaniu F1. Nie jest tajemnicą, że kierowcy Red Bulla nie podoba się kierunek, którym podąża królowa motorsportu. Dał temu wyraz w najnowszym wywiadzie.

Katarzyna Łapczyńska
Katarzyna Łapczyńska
Max Verstappen (po prawej) w rozmowie z Helmutem Marko Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen (po prawej) w rozmowie z Helmutem Marko
W ostatnich trzech sezonach Max Verstappen nie miał sobie równych w Formule 1. Holender w wieku zaledwie 26 lat jest już trzykrotnym mistrzem świata. Wiele wskazuje na to, że reprezentant Red Bull Racing jeszcze poprawi te statystyki. Nie przeszkadza to jednak Verstappenowi, aby być jednym z głównych krytyków F1.

W rozmowie z "Auto Motor und Sport" holenderski kierowca zgodził się z opinią Mohammeda ben Sulayema, zdaniem którego w F1 powinno być mniej wyścigów, a więcej zespołów. - Oczywiście, że powinno być mniej Grand Prix. Moim zdaniem jest ich za dużo. Decyzja nie należy jednak do nas ani nawet do FIA. Zawsze będę się jednak opowiadał za tym, by stawiać na jakość, a nie na ilość - powiedział Verstappen.

Kierowca Red Bulla od wielu miesięcy krytykuje też sprinty. To nowość regulaminowa w F1 - w trakcie wybranych weekendów rozgrywane są krótkie, ok. 30-minutowe wyścigi. Mają one zapewnić większe zainteresowanie dyscypliną. - Rozumiem aspekt biznesowy, ale patrzę na sytuację jako kierowca. Tracimy przez to część magii. Fan poznaje informacje na temat degradacji opon i innych rzeczy. Sprint pokazuje, czego się spodziewać w niedzielę - stwierdził Holender.

ZOBACZ WIDEO: Dzień z Mistrzem. Robert Kubica: "Dopóki ta pasja jest, będę to kontynuował"

Kuriozalne dla kierowców jest też to, że w przypadku rozgrywania sprintów zasady parku zamkniętego obowiązują już od piątkowych kwalifikacji. Oznacza to, że po ledwie jednym treningu kończy się możliwość zmieniania ustawień bolidów. - To jest do bani. Jeśli popełnisz błąd, musisz pozostać z takimi ustawieniami cały weekend - przyznał Verstappen.

Obecnie część zespołów nalega na to, aby poluzować zasady parku zamkniętego i otworzyć możliwość wprowadzania zmian w bolidach nawet po sprintach. - Jeśli nadal będziemy organizować sprinty, to coś musi się zmienić - zasugerował Holender.

Jedną z nowości w sezonie 2024 może być też inny format kwalifikacji do sprintu. Propozycja zakłada, by kierowca miał do pokonania tylko jedno okrążenie w danym segmencie "czasówki". - Jedno okrążenie? A może szybkie okrążenie, wolne i znów szybkie? Po co nam takie sztuczne regulacje? Powoli nawet ja się zastanawiam, jakie mamy przepisy. Czuję się zagubiony, jak w cyrku - podsumował Verstappen.

Czytaj także:
- Wróżą mu rychły koniec kariery w F1. Stanowcza odpowiedź kierowcy
- Zakrztusił się mięsem w urodziny. Dramat byłego kierowcy F1

Czy Max Verstappen ma rację?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×