Już nawet pracownicy odchodzą. Fatalna sytuacja w zespole F1

Alpine zakładało, że w sezonach 2025-2026 może walczyć o tytuł mistrzowski w F1. Tymczasem Francuzów może czekać w tym roku twarde lądowanie. Bolid ma być tak kiepski, że kierowcy i inżynierzy szukają już innych miejsc pracy.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Esteban Ocon na pierwszym planie, w tle pracownicy Alpine Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Esteban Ocon na pierwszym planie, w tle pracownicy Alpine
Fernando Alonso dał się namówić na powrót do Formuły 1 w roku 2021, gdyż szefowie Alpine obiecali mu, że dzięki licznym inwestycjom zespół w perspektywie kilku lat zacznie walczyć o zwycięstwa w wyścigach, a następnie o tytuł mistrzowski. Mamy sezon 2024 i stajnia z Enstone jest bliżej dołu tabeli, niż pojawiania się na podium. Alonso zresztą widział co się dzieje i przed rokiem postanowił odejść do Aston Martina, co okazało się trafną decyzją.

"Za ciężki, nieefektywny aerodynamicznie i zbyt wolny" - w ten sposób tegoroczny bolid Alpine podsumowali ostatnio dziennikarze "Auto Motor und Sport" zapowiadając, że Francuzi będą najgorszym zespołem w stawce F1. Świadomość tego mają Esteban Ocon i Pierre Gasly. Obaj kierowcy mają się rozglądać za nowymi miejscami pracy w związku z wygasającymi kontraktami.

"AMuS" dotarł do osób z wewnątrz Alpine, które same przyznają, że tegoroczny bolid "nie spełnia oczekiwań zespołu". Z tego powodu pierwsza grupa inżynierów porzuciła już pracę w Enstone, bo nie widzi przyszłości we francuskiej ekipie. To kolejny cios dla stajni należącej do Renault.

ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?

Dziennikarze zwrócili uwagę na szczególny przypadek Pierre'a Gasly'ego, który opuścił rodzinę Red Bulla i odszedł z zespołu Alpha Tauri (obecnie Visa Cash App RB) przed sezonem 2023, aby ścigać się dla fabrycznej ekipy Alpine. 28-latek wierzył, że to pozwoli mu włączyć się do walki o czołowe lokaty w F1. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że dawny pracodawca Gasly'ego z łatwością rozprawi się z Alpine na torze w tym roku. "To będzie policzek dla Francuza" - ocenił "AMuS".

Jednym ze źródeł problemów Alpine ma być fakt, że model A524 kilkukrotnie podchodził do obowiązkowych testów zderzeniowych. Inżynierzy chcieli odchudzić konstrukcję maszyny, co doprowadziło do tego, że nie przechodziła ona sprawdzianu bezpieczeństwa. Warto jednak zauważyć, że podobne kłopoty miały też Red Bull Racing i Mercedes, a nie przeszkodziło im to w osiąganiu dobrych czasów w zimowych testach.

Alpine, aby przebrnąć przez testy zderzeniowe, mocno wzmocnił przód i skorupę bolidu. Poskutkowało to tym, że model A524 jest za ciężki i trudny w prowadzeniu.

Czytaj także:
Sponsoruje ich Orlen. Teraz spójrz, co znajduje się na rękawie Rosjanina
Jest wart prawie 300 mln dolarów. Zastąpienie go jest niemożliwe

Czy Alpine będzie największym rozczarowaniem sezonu 2024?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×