Bottas na wylocie z F1. Domaga się reakcji zespołu

Audi nabyło 100 proc. akcji zespołu funkcjonującego obecnie jako Stake F1 Team. Niemcy chcą wprowadzić swoje porządki w ekipie, co nie jest dobrą nowiną dla Valtteriego Bottasa. Fin chce pokazać swoją wartość, ale utrudnia mu to kiepski bolid.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Valtteri Bottas Materiały prasowe / Stake F1 Team / Na zdjęciu: Valtteri Bottas
Po sezonie 2024 może dojść do wymiany obu kierowców w Stake F1 Team. Swoje porządki w zespole z Hinwil stopniowo wprowadzać będzie Audi, które szykuje się do debiutu w mistrzostwach w roku 2026. Valtteri Bottas i Guanyu Zhou nie zachwycają swoimi występami. Już w minionej kampanii zdobyli tylko 16 punktów, przez co Szwajcarzy zajęli przedostatnie miejsce w Formule 1.

Stajnia z Hinwil obiecywała, że w tym roku podkręci swoje tempo, ale dotychczasowe wyścigi tego nie pokazują. Bottas i Zhou nie zdobyli dotąd punktów, przez co ich przyszłość w F1 staje się coraz bardziej wątpliwa. Jednak Fin i Chińczyk mogą mieć też pretensje do zespołu, który ma problemy z podstawową obsługą kierowców.

Pit-stop Bottasa w Bahrajnie trwał 52,4 s ze względu na problemy z nakrętką koła. Podobne problemy miał Zhou w Arabii Saudyjskiej, co poskutkowało gigantyczną stratą czasową. - Musimy to naprawić, nie wiem co tam się wydarzyło - powiedział Zhou portalowi racingnews365.com.

ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?

W ostrzejszych słowach po GP Arabii Saudyjskiej wypowiadał się Bottas, który ma świadomość, że mając 34 lata może się zbliżać do końca przygody z F1. - Brak punktów w dwóch wyścigach, dwukrotne problemy z pit-stopami. To powinna być pobudka dla zespołu - powiedział wprost.

- Oczywiście za nami dopiero dwa wyścigi z 24 i mamy wiele nowych części w przygotowaniu ale musimy poprawić nie tylko tempo. Musimy zmienić naszą obsługę, funkcjonowanie ekipy. Nie może być tak, że kierowcy mają raz za razem problemy podczas pit-stopów - dodał Bottas.

Stake F1 Team szansę do rehabilitacji zyska za niespełna dwa tygodnie w GP Australii. Bottas ma nadzieję, że w tym wyścigu ekipę ominą już problemy z pit-stopami. - Mamy szereg wyzwań przed sobą. Mamy też trochę czasu, by rozwiązać problemy z alei serwisowej. Musimy naprawić kwestię nakrętek na koła, bo co z tego, że podkręcimy tempo samochodu, jak będziemy notować długie pit-stopy - podsumował Fin.

Czytaj także:
- Ustawiono wyniki w F1. Były kierowca domaga się gigantycznego odszkodowania
- Ojciec Verstappena o kłótni z szefem Red Bulla. Jak wyglądają ich relacje?

Czy Valtteri Bottas straci miejsce w F1 po sezonie 2024?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×