Co ze zdrowiem kierowcy Ferrari? Sainz jest już w Melbourne
Carlos Sainz z powodu zapalenia wyrostka robaczkowego opuścił GP Arabii Saudyjskiej. Kierowca Ferrari natychmiast przeszedł operację, od której nie minęły jeszcze dwa tygodnie. Czy Hiszpan wystąpi w GP Australii?
Chociaż od operacji nie minęły dwa tygodnie, to Sainz zdecydował się na wylot na Antypody, gdzie w najbliższy weekend rozegrane zostanie GP Australii. Kierowca Ferrari zamierza się przystosować do innej strefy czasowej, a równocześnie chce zobaczyć, jak będzie radził sobie jego organizm.
Dziennikarz Miguel Sanz z gazety "Marca" stwierdził, że Sainz po przybyciu do Melbourne jest "w znacznie lepszej formie i nastroju". Kierowca z Madrytu był widziany na spacerze po mieście i odnotowano, że nie miał problemów z poruszaniem się, a na lotnisku był w stanie sam dźwigać bagaże.
ZOBACZ WIDEO: Być albo nie być. Sezon prawdy dla Przemysława PawlickiegoDoniesienia z Australii wskazują, że Sainz powinien być w stanie wystartować w najbliższym wyścigu F1 na torze Albert Park w Melbourne. Zanim do tego dojdzie, zawodnik Ferrari będzie musiał przejść obowiązkowe badania medyczne FIA. Czeka go m.in. test sprawnościowy.
Hiszpan będzie musiał udowodnić, że w ciągu pięciu sekund jest w stanie odpiąć pasy bezpieczeństwa, wyjąć kierownicę, a następnie opuścić kokpit bolidu, a w ciągu kolejnych pięciu sekund z powrotem zamontować kierownicę.
Ferrari zamierza się zabezpieczyć na wypadek, gdyby Sainz nie był w stanie wystartować w GP Australii. Razem z zespołem do Melbourne ma polecieć Bearman.
Czytaj także:
- Działanie za plecami. Szykuje się skandal w F1
- Orlen u boku Kubicy. Nowe auto Polaka pokazane