Ponad 1000 KM mocy i paliwa odnawialne. Nadciąga rewolucja w F1
Formuła 1 szykuje się do zmian regulaminowych w roku 2026. Bolidy po raz kolejny zyskają nowy wygląd, a największa rewolucja dotyczyć będzie silników. Zasilane będą paliwami odnawialnymi, a na znaczeniu zyska jednostka elektryczna.
Wiadomo natomiast, jak działać będą nowe silniki F1, w których po 50 proc. mocy generowane będzie przez jednostkę spalinową i elektryczną. Sercem motoru pozostanie 1,6-litrowy turbodoładowany silnik spalinowy. Nowością będzie to, że będzie on zasilany paliwem pochodzącym w 100 proc. ze źródeł odnawialnych.
Silnik elektryczny będzie opierał swoją moc na generatorze MGU-K (gromadzenie energii z hamowania), gdyż całkowicie zrezygnowano z drogiego w konstrukcji systemu MGU-H (gromadzenie energii ze spalin i wytwarzanego przez nie ciepła). Ten drugi okazał się nieprzydatny w kontekście samochodów drogowych, więc porzucono go bez żalu.
ZOBACZ WIDEO: Zobacz obrady kapituły plebiscytu Herosi WP! Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanychW F1 pojawiły się obawy, podnoszone głównie przez Red Bulla, że silnik elektryczny nie będzie w stanie generować wystarczającej ilości mocy - zwłaszcza na długich prostych. Zupełnie z tym nie zgadza się Pat Symonds. Dyrektor techniczny F1 w podcaście "Beyond The Grid" ujawnił, jak będzie wyglądała Formuła 1 przyszłości.
- Samochody będą zasilane energią elektryczną o mocy 900 KM. Będziemy mieć łącznie ponad 1000 KM. Chcemy, aby jak najwięcej tej mocy pochodziło z jednostki elektrycznej. W tej chwili w tych konstrukcjach nie ma problemów z turbodoładowaniem i opóźnieniem przekazania mocy - powiedział Symonds.
Nowe bolidy mają dysponować też mniejszym dociskiem aerodynamicznym. Przewiduje się też zmniejszenie wagi samochodów, jak i ich rozmiarów. To zmiana, na którą czekają kierowcy. - Chcemy zmniejszyć siłę docisku. Jednym z powodów, dla których bolidy są obecnie tak ciężkie, jest to, że muszą sobie radzić z takim dociskiem. Nowe konstrukcje będą się bardziej ślizgać - ujawnił Symonds.
- Większy nacisk położymy na kierowcę. To ważna rzecz. To kierowcy są bohaterami. Są wręcz supermanami, których chcemy promować. Sądzę, że Formuła 1 zmierza w dobrym kierunku - podsumował dyrektor techniczny F1.
Czytaj także:
- Kolejny chętny na Verstappena. Holender zagroził odejściem z Red Bulla?!
- "Łagodny guz". Legenda F1 po pilnej operacji