Kluczowa osoba odchodzi z F1. Czas na emeryturę?

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Anthony Devlin / Na zdjęciu: Pat Symonds
Getty Images / Anthony Devlin / Na zdjęciu: Pat Symonds
zdjęcie autora artykułu

Formuła 1 musi poszukać nowego dyrektora technicznego. Pat Symonds po siedmiu latach na tym stanowisku postanowił zrezygnować z dalszej pracy. Wiele wskazuje na to, że brytyjski inżynier zdecyduje się teraz na emeryturę. Symonds ma 70 lat.

W tym artykule dowiesz się o:

Pat Symonds pracuje na rzecz Formuły 1 od 2017 roku. To on należał do zespołu, który miał opracować nowe przepisy techniczne. Ich celem była poprawa jakości ścigania w królowej motorsportu. Przełożyło się to na powrót tzw. efektu przyziemnego od sezonu 2022. Symonds brał też udział w pracach nad regulacjami, które zaczną obowiązywać w roku 2026.

Jako że większość nowych przepisów technicznych jest już ustalona i wymaga jedynie podpisania, Symonds postanowił opuścić stanowisko dyrektora technicznego F1. Wprawdzie królowa motorsportu nie wydała w tej sprawie żadnego komunikatu, ale pracownicy biur w Londynie w poniedziałek otrzymali możliwość pożegnania się z 70-latkiem.

Symonds w trybie natychmiastowym udał się na tzw. urlop ogrodniczy. Oznacza to, że już nie będzie pełnił funkcji dyrektora technicznego F1 w dalszej fazie sezonu 2024. Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że Brytyjczyk nie myśli o powrocie do padoku w innej roli i chce po prostu korzystać z życia na emeryturze.

ZOBACZ WIDEO: "Mam co robić w życiu". Interesujące słowa Rusieckiego na temat zmiany prezesa Fogo Unii

Brytyjski inżynier myślał już o zakończeniu pracy w F1 w 2022 roku, gdy w życie weszły obecne przepisy techniczne. Ostatecznie Symonds dał się jednak namówić, aby pilotować jeszcze jedną rewolucję w regulaminie.

Pat Symonds ma bardzo długą karierę w F1. Zaczynał pracę w zespole Toleman, który następnie przekształcił się w Benettona. Odegrał ważną rolę w pierwszych tytułach mistrzowskich Michaela Schumachera w połowie lat 90. Pozostawał pracownikiem ekipy z Enstone, gdy ta zaczęła funkcjonować jako Renault, aż do kontrowersji związanych z tzw. crash-gate i ustawieniem wyników GP Singapuru w sezonie 2008.

Ostatecznie Symonds po aferze opuścił Renault, po czym pracował jeszcze w zespołach Virgin i Williams. Stanowisko dyrektora technicznego F1 było zwieńczeniem jego kariery.

Czytaj także: - Kolejne roszady w F1. Kierowca bliski transferu - Zegar tyka. Kierowca bliski odrzucenia oferty Mercedesa

Źródło artykułu: WP SportoweFakty