Monisha Kaltenborn: Popełniłam błąd

Szefowa Sauber F1 Team odniosła się do ostatnich wydarzeń, których główną postacią był Giedo van der Garde. - Byłam zbyt ufna i zostałam za to ukarana - przyznała Monisha Kaltenborn.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota
Kilkanaście dni po zakończeniu sagi z Giedo van der Garde, milczenie przerwała Monisha Kaltenborn. Szefowa ekipy Sauber F1 Team zdradziła swoje myśli podczas odczytywania wyroku sądu w Australii. Gdyby Holender miałby ważną superlicencję nic nie stałoby na przeszkodzie, aby zasiadł za kierownicą bolidu w pierwszym wyścigu sezonu 2015. Kaltenborn nie oznajmiła natomiast, skąd zespół wziął pieniądze na odszkodowanie, pomimo ostatnich kłopotów finansowych.
- To był dla mnie szok, kiedy australijski sąd odczytywał co nam groziło - powiedziała 43-latka. - Gdyby Giedo van der Garde miałby ważną superlicencję FIA, to miałby pełne prawo do jazdy bolidem podczas weekendu w Melbourne - dodała.

Ostatecznie doszło do porozumienia stron, a holenderski kierowca otrzymał odszkodowanie, które według mediów wyniosło 15 milionów euro. Spekuluje się, że kwota ta została spłacona przez sponsorów aktualnych kierowców Saubera - Felipe Nasra i Marcusa Ericssona. - Nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam. Po prostu nie mogę udzielić odpowiedzi na to pytanie.

- Zrobiła błąd. Byłam zbyt ufna i zostałam za to ukarana. Sądy nie wydają wyroku według zasad moralności. Dla nich najważniejsze jest to, co jest na piśmie. Nie biorą pod uwagę innych okoliczności - zakończyła Monisha Kaltenborn.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×