Red Bull był pewien, że ma silnik Mercedesa

Bernie Ecclestone ujawnił, że Red Bull Racing zdecydował o rozstaniu z Renault będąc pewnym, że podpisze umowę na dostawę silników z Mercedesem.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz

Red Bull Racing znalazł się w trudnym położeniu po wypowiedzeniu umowy z Renault i wciąż nie może znaleźć dostawcy jednostek napędowych na sezon 2016. Swoich usług odmówili zarówno Mercedes, Ferrari i Honda.

W połowie roku było głośno o możliwości współpracy z Mercedesem ale temat szybko upadł po tym jak zarząd niemieckiego producenta zagłosował przeciwko podpisaniu umowy. Szef F1 Bernie Ecclestone towarzyszył tym rozmowom. - Niestety w dużych rodzinach takie rzeczy się zdarzają - powiedział o rezygnacji Mercedesa szef F1. - W obronie Red Bulla, czy w szczególności Christiana Hornera, zdradzę, że powodem dla którego wypowiedzieli umowę z Renault był fakt, iż byli pewni podpisania umowy z Mercedesem - dodał.

Niki Lauda, który również był mocno zaangażowany w negocjacje z niemieckim zespołem zdradził, że po pierwszym spotkaniu z właścicielem Red Bulla Dietrichem Mateschitzem temat upadł. - Spotkałem się z nim na samym początku, bo znamy się dobrze - powiedział Lauda. - Zapytałem czy może przestać myśleć źle o Mercedesie i popatrzeć normalnie na sprawę.

- Spojrzał na mnie przez chwilę, bo z jakiegoś powodu nie lubił Mercedesa i powiedział, że jest gotowy tak zrobić. Dyskutowaliśmy ponadto o tym czy możemy wspólnie się rozwijać jeśli dostarczymy im silnik. Chcieliśmy aby młodzi kierowcy Red Bulla jeździli Daimlerami, a w dłuższej perspektywie dążyliśmy do zdrowej współpracy między dwoma zespołami. Nigdy jednak nie wróciliśmy do tych rozmów i cała sprawa ucichła - podsumował Lauda.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×