WP SportoweFakty: Wypadek, który zmienił wszystko. Kubica mógł być mistrzem F1

Występ w niewiele znaczącym rajdzie Ronde di Andora w lutym 2011 roku na zawsze zmienił życie Roberta Kubicy. Polak musiał odejść z Formuły 1 choć wielu widziało jego przyszłość w jasnych kolorach. Czy czekało na niego mistrzostwo świata?

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz

Ostatni sezon Renault. Kubica fantastycznym występem wyprzedza Mercedesa

Sezon 2010 przyniósł Renault awans w klasyfikacji konstruktorów. Francuski zespół dzięki Robertowi Kubicy wywalczył trzy miejsca na podium i przed kolejnym miał apetyty na więcej. Skład pozostał bez zmian. Obok Polaka będzie jeździł Witalij Pietrow. Rosjanin dostał drugą szansę choć Renault było gotowe z niego zrezygnować. Rok wcześniej Kubica zdobył ponad 100 punktów więcej deklasując swojego partnera zespołowego.

W Australii dochodzi do sporej niespodzianki. Wyścig wygrywa Sebastian Vettel ale za jego plecami do mety dojeżdża Kubica. Polak po zaciętym pojedynku pokonuje Hamiltona. Jeszcze większą niespodziankę sprawia czwarty Witalij Pietrow. Dla Renault są to jednak miłego złe początki.

W kolejnych rundach zespół nie powtórzył już takich rezultatów. Regularnie punktuje tylko Kubica. Do czasu letniej przerwy za sprawą Polaka zespół z Francji był jeszcze dwukrotnie na podium. W mediach rozpoczynają się transferowe spekulacje.

Coraz głośniej o odejściu z Ferrari Felipe Massy. Brazylijczyk nie potrafi dotrzymać kroku Fernando Alonso a Włochom spogląda w oczy widmo kolejnej porażki z Red Bullem i McLarenem. "La Gazetta dello Sport" i "La Republica" donoszą o przejściu Kubicy do Maranello. Polak na łamach rodzimej prasy odpowiada: - Owszem, byłem we Włoszech, ale lubię tutaj spędzać wolny czas. Odpoczywam przed drugą częścią sezonu w której celem będzie pokonanie Mercedesa - stwierdził. Milczy choć Włosi donoszą, że praktycznie dogadał się z Montezemolo.

Do końca sezonu Kubica jest jednym z najlepszych kierowców. Polak praktycznie w pojedynkę walczył z Schumacherem i Rosbergiem z Mercedesa i do ostatniego wyścigu w Brazylii zachował dla swojego teamu szansę na czwarte miejsce na koniec sezonu. Na Interlagos Kubica był blisko drugiego zwycięstwa w karierze. Potrzebował podium, by zapewnić Renault pozycję przed Mercedesem, ale chciał więcej. Po wyścigu, w którym był drugi, zaskoczył: - Cieszę się, że w takim tylu kończymy sezon. Mam nadzieję, że w kolejnym będę miał częściej okazję do walki z Sebastianem.

Prasa nie miała wątpliwości - to oznacza zmianę barw i przesiadkę do Ferrari. W grudniu dziennikarze gromadzą się w Maranello na tradycyjnym spotkaniu wigilijnym. Konsternacja gdy do sali wchodzą Montezemolo, Alonso oraz...Kubica.

Walka z Alonso i Vettelem. Tytuł był blisko.

To był sezon trzech kierowców. Od pierwszego do ostatniego wyścigu walczyli ramię w ramię. Vettel, Alonso i Kubica. Regularnie punktowali i zmieniali się na podium. Przed przyjazdem do Europy każdy z nich miał na koncie zwycięstwo. Polscy kibice mogli wrócić pamięcią do GP Kanady z 2008 roku, gdy w maju Kubica triumfował w Barcelonie. Hiszpania okazała się zresztą bardzo szczęśliwa. Kilkanaście tygodni później 26-latek wygrał w Walencji GP Europy. Fernando Alonso było to w niesmak. Przegrywał przed własną publicznością.

Europejska część sezonu przez ekspertów została uznana za jedną z najlepszych od lat. Ferrari zaczyna dominować nad Red Bullem. Swoje trzy grosze dokłada także Lewis Hamilton, który wygrał na Węgrzech i w Belgii. Przed wyjazdem do Azji włoska stajnia jest praktycznie pewna tytułu w obu klasyfikacjach. Vettel nie dał jednak za wygraną.

Niemiec notuje serię czterech kolejnych zwycięstw i przed ostatnim wyścigiem w Brazylii jest przed Alonso i Kubicą. Ferrari ma problem z wyborem strategii. W końcówce sezonu obaj kierowcy są w formie. Decydują kwalifikacje, w których wyżej jest Kubica.

Na Interlagos Brazylijczycy dopingują Polaka pamiętając jego świetny występ z 2011 roku. Alonso w niedzielę unika mediów. Nie udziela wywiadów. Reporterowi Sky Sports na pytanie czy zespół będzie bronił jego pierwszego miejsca w tabeli, rzucił tylko: - Decyzja należy do Ferrari.

Kiedy Sebastian Vettel minął linię mety wiedział, że jest mistrzem. Alonso wściekły krzyczał przez radio: - Jak on mógł to zrobić! Kilkanaście minut wcześniej było dramatycznie.

Hiszpan jechał po tytuł, Vettel ciągnął się w środku stawki za plecami Kubicy, który w pierwszym zakręcie zderzył się z Hamiltonem i spadł o kilka pozycji. Polak był piąty, ale zgłosił problemy z silnikiem. Bolid Ferrari słabł. Na przedostatnim okrążeniu Kubicę wyprzedził Vettel. Później Niemiec gładko poradził sobie z Schumacherem i dojechał do mety czwarty, co dało mu trzeci tytuł. Vettel 272, Alonso 271, Kubica 258.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×