Manor potwierdzi wzrost formy w Bahrajnie?

Dyrektor wyścigowy najsłabszego zespołu poprzedniego sezonu, Dave Ryan przyznaje, że w bieżącej kampanii Manor nie zamierza pełnić roli marudera zamykającego stawkę.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz
PAP/EPA

Po zapewnieniu sobie silników Mercedesa oraz poszerzeniu współpracy technicznej z Williamsem, zespół Manor Racing jest typowany do znaczących postępów w porównaniu do ubiegłego sezonu.

Na inaugurację w Australii Pascal Wehrlein zajął 16. miejsce, ostatnie wśród kierowców, którzy dojechali do mety. W kwalifikacjach bolidy Manora spisały się lepiej. Przedostatni Rio Haryanto stracił ledwie 0,021 sekundy do zajmującego wyższą pozycję Estebana Gutierreza.

- Trzeba przyznać sprawiedliwie, że nie byliśmy w Australii w miejscu w jakim byśmy oczekiwali - powiedział dyrektor Manora, Dave Ryan.

- Pomijając to uważam, że jesteśmy zdolni, by plasować się w okolicy 14.-16. miejsca, co jest naprawdę szanowaną pozycją, ale tym razem się nie udało. Przynajmniej udało nam się trzymać końca stawki, a nie wyraźnie odstawać od rywali - dodał.

Ryan zapewnia, że Manor ma środki, by wyjść z roli najsłabszego zespołu w stawce. - Wiemy nad jakimi obszarami trzeba pracować ciężej, ale to wymaga czasu. Nie można po prostu iść do sklepu i tego kupić - uznał.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×