GP Monako: Ferrari nie takie słabe? "Przyjechaliśmy tu wygrać"

Sebastian Vettel bagatelizuje czwartkowe wyniki treningów w wykonaniu włoskiego zespołu. Niemiec zapewnia, że już w kwalifikacjach Ferrari będzie walczyło z czołówką stawki.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz
AFP

Sebastian Vettel zakończył drugi trening w Monako na odległej 9. pozycji, a dodatkowo dwukrotnie "pocałował" ścianę, będąc blisko rozbicia swojego bolidu. Niewiele lepiej poradził sobie drugi z kierowców Scuderii, Kimi Raikkonen, który był 7. i stracił prawie półtorej sekundy do lidera.

- Starałem się mocno, ale nie wszystko działało jak należy. To był trochę chaotyczny dzień - przyznał Vettel. - Ogólnie jest "okej". Bolid ma wciąż dobre tempo, lecz nie mogliśmy go wydobyć.

Zapytany czy wobec świetnej postawy Red Bulla, Ferrari dysponuje w Monako dopiero trzecim najszybszym bolidem, Vettel odparł: Nie! W końcu to tylko treningi i trudno powiedzieć nad czym pracowali inni.

- W sobotę będziemy dużo lepsi. W czwartek nie liczyła się pozycja w rankingu. Próbowaliśmy kilku rzeczy, ale nie wszystkie się sprawdziły (...). Nie jesteśmy tutaj, aby walczyć o 8. czy 5. miejsce, ale by wygrać - oświadczył Vettel.

ZOBACZ WIDEO Polacy gonią świat... w tunelu aerodynamicznym (Źródło TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×