Pirelli obawia się GP Europy w Baku

Paul Hembery przyznał, że charakterystyka toru ulicznego w Baku, gdzie w ten weekend zostanie rozegrane GP Europy może sprawić problemy oponom. Chodzi tutaj o tzw. efekt fali stojącej.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota
PAP/EPA / VALDRIN XHEMAJ

Efekt fali stojącej może być bardzo niebezpieczny. Przy dużej prędkości na długim odcinku integralność opony z podłożem może nie zostać utrzymana, co spowoduje uszkodzenie. W przeszłości do podobnej sytuacji doszło w pamiętnym GP USA w roku 2005, gdzie wielu kierowców wycofało się z wyścigu przed startem w obawie o swoje bezpieczeństwo. W ubiegłym sezonie groźnie było podczas GP Belgii i od tego czasu zaczęto restrykcyjnie monitorować zakres temperatur i ciśnienia opon przez Pirelli oraz FIA.

Obiekt w Baku ma być najszybszym ulicznym torem w kalendarzu F1 składający się z długiej prostej i kilku szybkich zakrętów. - Długie proste mogą stwarzać warunki do powstania fali stojącej - przyznał Paul Hembery z Pirelli. - Musimy bardzo uważać na to zjawisko - dodał.

- W Baku mamy bardzo agresywną, długą prostą i musimy uważać na efekt fali stojącej. Musimy bacznie obserwować integralność opon - zakończył Hembery.

Zespoły również mają zastrzeżenia do nawierzchni, ponieważ asfalt został wylany na kostkę brukową. Przy spodziewanych temperaturach w graniach 30-32 stopni Celsjusza, może dojść do rozpadu.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Mocne słowa Kamila Kosowskiego. "To nie jest święto futbolu, a jakaś abstrakcja"
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×