Marcus Ericsson: Niesamowite, że nic mi nie jest

Marcus Ericcson przyznał, że jest niezwykle szczęśliwy, iż nic mu się nie stało po wypadku z trzecim treningu przed GP Wielkiej Brytanii Formuły 1. Przez ten incydent kierowca Saubera nie wystąpił w kwalifikacjach.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota
PAP/EPA

Bolid prowadzony przez Marcusa Ericssona uderzył w impetem w ścianę po utracie przyczepności. Szwed opuścił kokpit o własnych siłach, ale został skierowany na kontrolne badania do szpitala. Opuścił przez to występ w kwalifikacjach, ale wystąpił w wyścigu o GP Wielkiej Brytanii.

- To niesamowite, bo jechałem 230 kilometrów na godzinę podczas utraty kontroli nad bolidem. Chyba nawet nie wytraciłem prędkości przed uderzeniem w barierę. To, że nic mi się nie stało jest niesamowite - powiedział kierowca Sauber F1 Team.

- Tak wiele robi się dla bezpieczeństwa w Formule 1, i to się sprawdza. Nie czuję wielkiego bólu. Jest mały dyskomfort, ale jest w porządku. Pamiętam cały wypadek. W tym miejscu było mokro, a ja pojechałem nieco za szeroko w Stowe. Straciłem przyczepność - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Jerzy Engel: Nie można porównać Polski z Portugalią (źródło: TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×