Koniec talentów spod ręki Red Bulla? "Nasi juniorzy nie są gotowi na F1"

Będący w ostatnich latach kopalnią talentów "Program młodych kierowców" stworzony przez Red Bulla, nie dostarczy zbyt wielu wychowanków w kolejnych sezonach, uważa Christian Horner.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz
Daniel Ricciardo, Lewis Hamilton, Max Verstappen AFP / Na zdjęciu: Daniel Ricciardo, Lewis Hamilton, Max Verstappen

Austriacki koncern zasłynął w F1 ze świetnej ręki do znajdowania i wychowywania najszybszych kierowców wyścigowych. Gwiazdami królowej motorspotu są dziś Sebastian Vettel, Daniel Ricciardo czy Max Verstappen, którzy pierwsze kroki stawiali pod okiem Red Bulla.

Każdy z wyżej wymienionych trafiał do czołówki przez satelicką stajnię Toro Rosso. W przyszłym roku skład teamu nie zostanie jednak uzupełniony o nowe nazwisko.

Promocji nie otrzymał bowiem typowany do awansu z GP2, Pierre Gasly. Red Bull zdecydował bowiem by dać jeszcze jedną szansę Daniiłowi Kwiatowi. Partnerem Rosjanina pozostanie zaś Carlos Sainz jr., rozchwytywany przez inne zespoły.

- Wierzymy w niego - przekonuje Christian Horner. - Ostatnie wyścigi pokazały, że to znów stary dobry Kwiat.

Odnosząc się do następnego pokolenia młodzieży Red Bulla, Horner wyraził zaś spory niepokój. - W tej chwili obserwujemy 13 i 14-latków, bo poza nimi nie ma praktycznie nic. Pozostali nie są gotowi na F1.

ZOBACZ WIDEO: Atakowali Polkę po igrzyskach i nazywali ją rasistką. "Bardzo mnie to bolało"
Czy Red Bull zrobił dobrze nie odświeżając składu Toro Rosso?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×