Daniel Ricciardo: Nie jestem naiwny

Do tej pory kierowcy Red Bulla mieli na torze przyjazną relację. Daniel Ricciardo zdaje sobie jednak sprawę z tego, że jeśli wraz z Maxem Verstappenem zaczną systematycznie walczyć w sezonie 2017 o zwycięstwa, to sytuacja może być bardziej napięta.

Natalia Musiał
Natalia Musiał
Daniel Ricciardo, Mark Webber (po prawej) AFP / Na zdjęciu: Daniel Ricciardo, Mark Webber (po prawej)
Obaj kierowcy rywalizują ze sobą w jednym zespole od tegorocznego GP Hiszpanii. Władze Red Bull Racing podczas tamtego pamiętnego weekendu postanowiły zamienić miejscami pozycje Daniiła Kwiata i Maxa Verstappena. Rosjanin za swoją krytycznie ocenianą jazdę został zdegradowany do Toro Rosso, a młody Holender awansował do głównego zespołu, zostając tym samym partnerem Daniela Ricciardo.

Do tej pory współpraca Ricciardo i Verstappena wyglądała całkiem dobrze. Australijczyk w jednym z wywiadów został zapytany o to, jak wyobraża sobie relację ze swoim młodszym kolegą w przyszłości. 27-latek ma świadomość tego, że mogą one ulec pogorszeniu w momencie, kiedy ich zespół dojdzie w przyszłych mistrzostwach, stojącymi pod znakiem zmian przepisów, do konkurencyjnego poziomu.

- Cóż, nie jestem naiwny - rozpoczął. Jestem pewny, że jeżeli zaczniemy walczyć o zwycięstwa, to ciśnienie i napięcie wzrośnie. Mam jednak nadzieję, że będziemy w stanie później spojrzeć sobie oczy i powiedzieć "dobra robota".

- Szczerze mówiąc myślę, że to dobre dla nas. Wygląda na to, że większy nacisk pójdzie w kierunku aerodynamiki, a ja wierzę w nasz dział zajmujący się tym elementem. To nasza mocna strona - dodał odnosząc się do zmian technicznych w sezonie 2017.

ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka wspomina, jak poskromiła pijanego adoratora
Kto ma w 2017 roku większe szanse na tytuł MŚ?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×