GP Australii: Ferrari daleko od optymalnego tempa

Drugi najszybszy kierowca piątkowych treningów przed Grand Prix Australii, Sebastian Vettel, obwiniał słabą równowagę bolidu Ferrari za sporą stratę do najszybszego Mercedesa.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz
Sebastian Vettel PAP/EPA / JOE CASTRO / Na zdjęciu: Sebastian Vettel
Sebastian Vettel zakończył popołudniową sesję za plecami Lewisa Hamiltona ze stratą ponad pół sekundy, mimo iż to Ferrari brylowało podczas przedsezonowych testów w Barcelonie.

Niemiec tłumaczył gorszy rezultat problemami z bolidem w pierwszym treningu, co nie pozwoliło mu na znalezienia optymalnych ustawień przed końcem dnia. - Wciąż szukamy balansu. Oczekujemy, że możemy jechać dużo szybciej - powiedział Vettel.

- Problemy złapały mnie w pierwszej sesji i straciłem przez to trochę czasu. Dlatego szukanie odpowiednich ustawień trwało dłużej. Bolid wciąż nie prowadzi się jak powinien, a potrafi - dodał.

Odnosząc się jeszcze raz do wyrównanej rywalizacji Ferrari z Mercedesem podczas testów w Barcelonie, Vettel podkreślił, że dopiero w trakcie Grand Prix będzie można ocenić formę obu zespołów. - Nasze czasy wyglądały "ok", ale to wciąż nic nie znaczy. Liczy się to, co pokażemy w Melbourne. Bądźmy realistami - podkreślił czterokrotny mistrz F1.

ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze
Czy Ferrari stanie w pierwszym rzędzie do niedzielnego wyścigu o GP Australii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×