GP Rosji: Valtteri Bottas z pierwszym zwycięstwem w F1!

Rafał Lichowicz 30 Kwietnia 2017, 15:41

PAP/EPA / SRDJAN SUKI

• GP Rosji: Ferrari czekało na taki wynik 9 lat

Dramat McLarena w Rosji rozpoczął się jeszcze na okrążeniu formującym. Fernando Alonso po krótkiej wymianie zdań ze swoim inżynierem na temat silnika, na końcu okrążenia zatrzymał swój bolid wstrzymując na kilka minut rozpoczęciu do wyścigu.

Poprawny start dostarczył kolejnej dramaturgii. Już na pierwszym okrążeniu po kolizji rozbite bolidy musieli opuszczać Romain Grosjean i Jolyon Palmer. Winnym wydawał się Francuz, który od wewnętrznej wchodził "pod łokieć" Brytyjczyka.

Kilkanaście metrów później na torze obrócił się Lance Stroll zahaczony przez Nico Hulkenberga. W cieniu dramatów kierowców środka stawki na czoło przedarł się po fantastycznej szarży Valtteri Bottas.

Sebastian Vettel był liderem przez kilka zakrętów i dość łatwo puścił przed siebie bolid Mercedesa. Trzecie miejsce mimo ataków Lewisa Hamiltona obronił Kimi Raikkonen.

Wysoką piątą lokatę stracił po awarii swojej maszyny Daniel Ricciardo. Australijczyk musiał się wycofać z powodu problemów z hamulcami krótko po zjeździe z toru samochodu bezpieczeństwa.

Od czwartego okrążenia i wznowienia wyścigu stawka stopniowo rozciągała się. Bez defektującego Ricciardo nie doszło do zmiany pozycji w czołówce. Rywalizacja trwała tak aż do pierwszej serii pit stopów.

• Nazwisko Schumacher po 11 latach wróciło na podium Monzy

Po przejechaniu kilkunastu okrążeń Vettel nagle zaczął zmniejszać dystans do Bottasa. Fin kontrolował jednak swoją przewagę, naciskając w odpowiednim momencie, gdy kierowca Ferrari zbliżał się na dystans sekundy pozwalającej mu użyć systemu DRS.

Mimo nerwowej końcówki Bottas dojechał do mety jako lider i nowy zwycięzca Grand Prix. Kierowca Mercedesa został 107. zawodnikiem w historii mistrzostw świata, który wygrał przynajmniej jeden wyścig i piątym finem po Mice Hakkinenie, Kimim Raikkonenie, Heikkim Kovalainenie i Keke Rosbergu.

Pierwszy w tym roku dublet na podium zaliczyło Ferrari dzięki drugiej pozycji Vettela i trzeciej Raikkonena. Dla Lewisa Hamiltona był to zaś pierwszy w tym sezonie wyścig poza czołową trójką. Brytyjczyk zwiększył stratę w klasyfikacji generalnej kierowców do liderującego Vettela z 7 do 13 punktów.