Awaria silnika mogła pogrzebać szanse Sebastiana Vettela na tytuł

Tydzień po kompromitującej kraksie dwóch bolidów Ferrari na torze w Singapurze, włoski zespół otrzymał kolejny cios w Malezji, po tym jak posłuszeństwa odmówił silnik Sebastiana Vettela.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz
Na zdjęciu Sebastian Vettel PAP/EPA / VALDRIN XHEMAJ / Na zdjęciu Sebastian Vettel
Ferrari dość nieoczekiwanie wyrosło na faworyta rywalizacji o pole position na torze Sepang, po bardzo mocnych sesjach treningowych w wykonaniu kierowców z Maranello. Świetną formę potwierdził w piątek Sebastian Vettel, który w kolejnym dniu przeżywał dramat za dramatem.

Wszystko rozpoczęło jeszcze w trzecim treningu, gdy problem z elektroniką zmusił go do przed wczesnego powrotu do alei serwisowej. Gdy wskazano źródło awarii zdecydowano o wymianie silnika na nowy, mimo ledwie kilkudziesięciu minut przerwy przed kwalifikacjami.

Mechanicy Ferrari uwijali się jak w ukropie i były mistrz świata zdążył ostatecznie na start sesji Q1, której to...nie ukończył po awarii jednostki napędowej. - Straciłem moc już po pierwszym sektorze i musiałem się wycofać - powiedział Vettel.

- Monitorowaliśmy silnik przez cały czas i było widać, że coś jest z nim nie tak, nie udało się nam tego naprawić, dlatego nie chcieliśmy wracać na tor. Chłopaki w moim garażu pracowali dzisiaj jak szaleni. Szkoda, że ostatecznie nie mogliśmy powalczyć o lepszą pozycję, głównie ze względu na nich - dodał.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Małysz już zapomniał o rajdach? Nic bardziej mylnego
Wicelider mistrzostw rozpocznie wyścig z ostatniego pola, podczas gdy prowadzący w klasyfikacji generalnej kierowców Lewis Hamilton ustawi się na pole position. Brytyjczyk po nieudanym dla Ferrari GP Singapuru powiększył swoją przewagę nad Vettelem do 28 punktów. Teraz jest w idealnej sytuacji, by zwiększyć dystans i praktycznie zapewnić sobie czwarte mistrzostwo.

- Nie oczekujesz takiego przebiegu dnia, w momencie, gdy czujesz, że twój samochód jest szybki i mogłeś być na pole position lub przynajmniej o nie powalczyć - powiedział Vettel.

- Wyścig jest wciąż otwartą sprawą. Udało nam się zachować świeże opony, to trochę pomoże. Pozycja startowa nie jest najlepsza, ale nigdy nie wiesz co wydarzy się w niedzielę. Zachowuję więc spokój i skupiam się na wyścigu - podsumował.

Czy Sebastian Vettel uratuje podium w GP Malezji?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×