Robert Kubica: Ostrzegałem, że po kilku okrążeniach mogę wyjść z bolidu

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
zdjęcie autora artykułu

Przed wyścigiem o GP Bahrajnu, Robert Kubica udzielił krótkiego wywiadu stacji "Sky Sports". W rozmowie z brytyjską stacją mówił po raz kolejny o swoich ograniczeniach oraz jak wyglądały kulisy jego pierwszych ubiegłorocznych testów z Renault.

W tym artykule dowiesz się o:

Robert Kubica drugi weekend z rzędu towarzyszył Williamsowi w padoku podczas Grand Prix Formuły 1. Polak niestety nie miał okazji do startu w wyścigu, gdyż pełni jedynie rolę kierowcy rezerwowego i rozwojowego stajni z Grove.

Przed sezonem 2018 wydawało się jednak, że Kubica otrzyma fotel wyścigowy i wróci do cyklu po ośmiu latach przerwy. Przez prawie 6 miesięcy ubiegłego roku uczestniczył w testach samochodem F1. Jako pierwsze szanse dało mu Renault, choć, jak przyznaje Kubica, zespół podjął wówczas świadome ryzyko.

- Podczas pierwszego spotkania z Renault powiedziałem, że jestem im wdzięczny za tę szansę i doceniam gest, ale może być tak, że po przejechaniu pięciu okrążeń wysiądę z samochodu, bo nie będę w stanie dalej jechać. Po wykonaniu trzech okrążeń w Walencji zrozumiałem jednak jak potężny jest ludzki mózg i jak bardzo go nie doceniamy - powiedział Kubica.

Były kierowca Saubera i Renault w F1 po raz kolejny przyznał, że kilka ostatnich lat spędzonych w rajdach dało mu znacznie więcej niż tylko możliwość spróbowania się w innej dyscyplinie czy alternatywę na powrót do motosportu po wypadku z 2011 roku.

- Był taki okres, że ograniczenia czuła tylko moja głowa i najlepszą rehabilitacją była jazda samochodem. Widziałem największe postępy w czasie, gdy startowałem w rajdach. Za kierownicą nie czułem bowiem żadnych ograniczeń - przyznał Kubica.

Bolid Formuły 1 przygotowany na potrzeby Kubicy wymaga dzisiaj pewnych zmian, ale jak przyznaje 33-latek są one typowe dla wszystkich uczestników mistrzostw. - Mam ograniczenia w prawej ręce i większość rzeczy w samochodzie F1 robię lewą, ale to całkiem normalne, bo gdy jesteś praworęczny, to ustawiasz sobie wszystko na tę stronę. Ja po prostu przerzuciłem wszystkie przyciski na kierownicy na inną stronę niż dotychczas - tłumaczył kierowca Williamsa.

- Moim celem jest ponowne pojawienie się na starcie Grand Prix. Jeśli dotarłem do tego momentu, to oznacza, że mogę jeździć bolidem i limity zniknęły - podsumował.

ZOBACZ WIDEO F1: testy Kubicy z Renault. "To był najpiękniejszy moment w moim życiu"

Źródło artykułu: