Lewis Hamilton nadal bez kontraktu. Nieznana przyszłość mistrza świata
Lewis Hamilton ciągle nie podpisał nowego kontraktu z Mercedesem, a to wywołuje szereg spekulacji w padoku Formuły 1. Brytyjczyk ma domagać się od niemieckiego producenta znaczącej podwyżki.
Szefowie zespołu z Brackley twierdzili ostatnio, że kiepskie wejście w nowy sezon sprawiło, że ich uwaga skupiła się na rozwiązaniu problemów z samochodem i kontrakt Hamiltona musiał poczekać. Inną teorię ma Damon Hill.
- Hamilton zna swoją wartość. Jest niezwykle cennym towarem w tym sporcie. Taka postawa z jego strony może sprawić, że w Mercedesie zaczną się pocić. Może Hamilton chce ich przeczekać - skomentował były mistrz świata na łamach "The Sun".
Hill bierze też pod uwagę, że 33-latek może myśleć o zakończeniu kariery. - Decyzja Nico Rosberga o sportowej emeryturze może mu nieco ciążyć na umyśle. Kiedy jesteś kierowcą w Formule 1, to czasem tęsknisz za dniami, w trakcie których możesz uciec od tego świata - dodał Hill.
Spekulacjom na temat Hamiltona zaprzeczył Niki Lauda. Jeden z dyrektorów Mercedesa na łamach niemieckiej prasy ocenił, że dla Brytyjczyka ważniejsze są zwycięstwa niż kolejne miliony na koncie. - Nie ma czegoś bardziej lukratywnego niż kolejne wygrane tytuły - ocenił Austriak.
Mercedes nie może jednak czekać zbyt długo na decyzję Hamiltona. Rynek kierowców w F1 jest dość ubogi. Obecnie z czołówki dostępny jest jedynie Daniel Ricciardo, którego kontrakt z Red Bull Racing wygasa wraz z końcem roku. Australijczykiem interesuje się jednak Ferrari.
ZOBACZ WIDEO Andres Iniesta pożegnał się z Barceloną [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]