Honda ma wykonać znaczący krok naprzód w GP Kanady

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Red Bull Content Pool / Na zdjęciu: Toro Rosso
Getty Images / Red Bull Content Pool / Na zdjęciu: Toro Rosso
zdjęcie autora artykułu

Wprowadzenie nowej specyfikacji silnika w Montrealu ma pomóc kierowcom Toro Rosso w walce o pozycję najszybszego zespołu środka stawki. - Nie możemy doczekać się pierwszych treningów - zapowiada Pierre Gasly.

Dwaj producenci silników w F1 - Honda i Renault przywiozą do Kanady znaczącą aktualizację swoich jednostek napędowych. Mówi się nawet o drugiej specyfikacji silnika obu fabryk. Plotki głoszą, że Scuderia Toro Rosso współpracująca od tego roku z Hondą, może zyskać dodatkowych 40 KM.

- Nie znam dokładnie tych liczb, więc lepiej pytać o to osoby ze sztabu naszego zespołu lub Hondy. Myślę jednak, że będzie to znaczący krok naprzód - cytuje kierowcę stajni z Faenzy, Brendona Hartleya dziennik "AS".

Pierre Gasly, który po sześciu wyścigach jest zdecydowanym liderem zespołu, nie może doczekać się na wyjazdu na tor z nowym silnikiem. - Oczekuję już niecierpliwie na piątek, aby przekonać się dokładnie jaka jest różnica - powiedział Francuz.

- W Formule 1 bywa tak, że coś nie idzie czasem po twojej myśli, a innym razem przekracza twoje oczekiwania, dlatego jestem podekscytowany tymi poprawkami. Chciałbym to już sprawdzić - dodał Gasly.

Na analizę danych z bolidów Toro Rosso z weekendu w Kanadzie oczekuje również Red Bull Racing. Zespół może bowiem na bazie najnowszej specyfikacji silnika Hondy, podjąć decyzję czy uposażyć bolidy głównego zespołu w japoński motor w 2019 roku.

ZOBACZ WIDEO Tak Nawałka ogłosił swoje decyzje kadrowiczom. Kulisy ze zgrupowania reprezentacji

Źródło artykułu: