Brendon Hartley trafił do szpitala. Nowozelandczyk przeszedł dodatkowe badania

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / David Ramos / Na zdjęciu: Brendon Hartley
Getty Images / David Ramos / Na zdjęciu: Brendon Hartley
zdjęcie autora artykułu

Brendon Hartley został przetransportowany do szpitala, po tym jak w wyścigu o Grand Prix Kanady w jego samochód uderzył Lance Stroll. Na szczęście, badania nie wykazały żadnych obrażeń u Nowozelandczyka.

Do kolizji Lance'a Strolla z Brendonem Hartleyem doszło zaraz po starcie do wyścigu o Grand Prix Kanady. Kierowca Williamsa stracił panowanie nad swoim samochodem i trafił w Nowozelandczyka, którego samochód wyfrunął w powietrze. Stroll i Hartley po tym incydencie zostali wysłani do centrum medycznego, gdzie przeszli rutynowe badania. W przypadku Nowozelandczyka konieczne okazało się jednak przeprowadzenie bardziej dokładnych analiz. Dlatego został on przetransportowany helikopterem do pobliskiego szpitala.

Nowozelandczyk dwukrotnie został poddany badaniu EKG. Nie wykazały one żadnych nieprawidłowości, dlatego też kierowca Toro Rosso otrzymał zgodę na opuszczenie placówki i wrócił helikopterem do swojego motorhome'u.

Incydentowi między Strollem a Hartleyem przyjrzeli się sędziowie. Postanowili oni nie nakładać kary na kierowcę Williamsa.

ZOBACZ WIDEO Rajd Nadwiślański: Sobota była popisem Kasperczyka

Źródło artykułu:
Czy Lance Stroll powinien otrzymać karę za incydent z pierwszego okrążenia?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (2)
avatar
alfi
11.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No , to teraz Troll będzie mógł wymiatać wszystkich z toru , kiedy nie dostał nawet kary . Powodując tak poważny wypadek siebie wyłączył z wyścigu ( i tak jest słabiuteńki więc to i dobrze ) al Czytaj całość
avatar
Ari2Ari
11.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po co go mają za karę przesuwać o kilka miejsc, jak wiadomo, że i tak przyjedzie w wyścigu na szarym końcu. Jak on trafił do F1 każdy wie, tylko jaki to ma sens?