Transferowy efekt domina w Formule 1. Decyzja Ricciardo może wpłynąć na losy Kubicy

Daniel Ricciardo postanowił odejść z Red Bull Racing i w przyszłym roku zobaczymy go w Renault. Decyzja Australijczyka wywoła efekt domina w F1. Zadecyduje o losach kilku kierowców, w tym Roberta Kubicy.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Robert Kubica za kierownicą FW41 Materiały prasowe / Williams / Robert Kubica za kierownicą FW41
Do niedawna wydawać się mogło, że w czołowych ekipach Formuły 1 nie dojdzie do dużych ruchów. Przedłużenie kontraktu Daniela Ricciardo z Red Bull Racing miało być formalnością, a mniejsze zespoły miały układać swoje duety po ostatecznej decyzji Australijczyka.

W piątek 29-latek poinformował, że od przyszłego roku będzie się ścigać w barwach Renault. Ten ruch zaskoczył ekspertów związanych z F1, bo Ricciardo podkreślał kilkukrotnie chęć dalszych startów w zespole z Milton Keynes.

Nieznana przyszłość Ocona i Pereza

W ostatnich tygodniach w kontekście startów w Renault wymieniano Estebana Ocona. Zespołowi miał się podobać pomysł, by we francuskiej ekipie startował francuski kierowca. W padoku dało się nawet słyszeć, że transakcja jest już pewna, a zgodę na nią wyraził Mercedes. Niemiecki producent od kilku lat wspierał karierę Ocona i to on umieścił go w Force India.

Ocon przez dwa lata osiągał bardzo dobre wyniki w Force India, a spekulacje o jego rychłym transferze były napędzane plotkami o problemach finansowych Hindusów. Nowym inwestorem ekipy z Silverstone ma być Lawrence Stroll. Jeśli Kanadyjczyk zainwestuje w zespół, to przyprowadzi z sobą nie tylko pieniądze, ale też syna Lance'a.

Mark Hughes z "Motorsport Magazine" twierdzi, że 19-latek chciałby mieć u swojego boku Roberta Kubicę, gdyż jest on dla niego doskonałym mentorem. Dlatego też nazwisko Polaka pojawia się w kontekście startów w Force India. To zła informacja nie tylko dla Ocona, ale też Sergio Pereza.

Skoro nie Renault, to gdzie mógłby trafić Ocon? Decyzja należy do Mercedesa. Niemcy mogą próbować umieścić 21-latka w Williamsie, któremu dostarczają silniki, a od nowego sezonu również skrzynie biegów. Na brak ofert nie powinien narzekać też Perez. Meksykanin ma opinię solidnego kierowcy, a jego dobre występy i wsparcie sponsorów sprawiły, że łaskawym okiem spoglądają na niego w Sauberze i Haasie.

Russell i Sirotkin mają problem

Transfer Ricciardo do Renault może też wpłynąć na przyszłość George'a Russella. Jeśli Mercedes uzna, że warto nadal promować karierę Ocona i umieści go w Williamsie, to trudno będzie znaleźć miejsce dla utalentowanego Brytyjczyka. Bo to właśnie nazwisko 20-latka pojawiało się w spekulacjach dotyczących składu ekipy z Grove w sezonie 2019.

Wyjściem dla Mercedesa i Williamsa mogłoby być uczynienie z Brytyjczyków zespołu juniorskiego. Posiadanie w składzie Ocona i Russella sprawiłoby, że nawet posiadanie bogatych sponsorów nie uratowałoby przyszłości Siergieja Sirotkina w F1.

- Biorąc pod uwagę, że w tym scenariuszu Williams traci wsparcie finansowa Strolla i Sirotkina, a po sezonie z zespołem rozstaje się też główny sponsor Martini, to Mercedes musiałby wypisać czek na naprawdę pokaźną kwotę, by do tego doszło - uważa Scott Mitchell z "Motorsportu".

Hartley może wygrać

Red Bull musi podjąć trudną decyzję i wybrać kierowcę, który awansuje w miejsce Ricciardo do głównej ekipy. W tym momencie w najlepszej sytuacji wydaje się być Pierre Gasly, który osiąga bardzo dobre wyniki w barwach Toro Rosso. Jeśli Francuz zmieni pracodawcę, może to uratować karierę Brendona Hartleya w F1.

Trudno sobie wyobrazić scenariusz, w którym "czerwone byki" w sezonie 2019 stawiają na dwóch niedoświadczonych kierowców w Toro Rosso i kontraktują Dana Ticktuma oraz Lando Norrisa. Zespołowi potrzebny będzie ktoś z doświadczeniem, co jest dobrą nowiną dla Hartleya.

Innym wyjściem Toro Rosso będzie postawienie na Carlosa Sainza, ale biorąc pod uwagę, że Hiszpan w zeszłym roku rozstawał się z zespołem w kiepskich relacjach, transfer wydaje się być mało prawdopodobny.

Ciekawie w McLarenie

Być może będziemy też świadkami rewolucji w McLarenie. W tej chwili zespół z Woking jest więźniem Fernando Alonso, który ma czas do października, by zadecydować o swojej przyszłości. Zak Brown zdradził jednak, że jego ekipa była bliska sięgnięcia po Ricciardo. Oznacza to, że w McLarenie na poważnie biorą pod uwagę rozstanie z Alonso.

Ciemne chmury w tej ekipie zbierają się za to nad Stoffelem Vandoorne'm. Belg nie przekonuje swoimi występami, więc Brytyjczycy mogą sięgnąć po inną opcję. Z chęcią na ich propozycję może przystać Carlos Sainz, który mógłby wtedy przyprowadzić z sobą sponsora - firmę Estrella Galicia. McLaren ma też w swoich szeregach 18-letniego Norrisa i świadom tego jakie zainteresowanie budzi Brytyjczyk wśród innych ekip, może mu zaoferować miejsce w sezonie 2019.

- Wybór McLarena wydaje się być prosty. Jeśli zostanie Alonso, to zostawić Vandoorne'a czy postawić na Norrisa. Sprawy komplikują się w momencie odejścia Alonso. Zespół nie gra już w najwyższej lidze, a duet Vandoorne-Norris z pewnością nie dałby pewnej przyszłości McLarenowi - stwierdza Mitchell.

ZOBACZ WIDEO: Trudne momenty podczas ataku Bargiela na K2. Płonący kombinezon, problemy zdrowotne, zamieć
Czy Robert Kubica znajdzie zespół w F1 w sezonie 2019?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×