Ferrari ma dość oskarżeń rywali. "Sprawa powinna być zamknięta"
FIA kilkukrotnie kontrolowała samochód Ferrari w tym sezonie. Każda z inspekcji zakończyła się stwierdzeniem, że model SF71H nie łamie przepisów. Dlatego Włosi mają nadzieję, że dyskusja w tej sprawie się zakończy.
Początkowo Włosi publicznie nie komentowali słów Hamiltona. Zrobili to dopiero przy okazji kolejnego weekendu wyścigowego na Monzy.
- Oczywiście, silnik to złożony element. FIA w pełni zdaje sobie sprawę z tego jak wyglądają komponenty w naszej jednostce napędowej. Naszym obowiązkiem jest współpracować z federacją za każdym razem, gdy nie jest ona przekonana co do określonych rozwiązań. Oni stawiają pytania, a my odpowiadamy, wyjaśniamy. Tak było w tym roku kilkukrotnie - powiedział Mattia Binotto, dyrektor techniczny stajni z Maranello.
Włoch podkreślił, że to powinno zakończyć dyskusje na ten temat. - FIA stwierdziła, że nasz samochód jest legalny i to z pewnością cieszy każdą ze stron. Jak dla nas, sprawa powinna być zamknięta - dodał Binotto.
Przedstawiciel włoskiego zespołu podkreślił, że na osiągi samochodu wpływa cały pakiet, a nie tylko silnik. Zdaniem Binotto, tak naprawdę różnica między modelem Ferrari a Mercedesa jest niewielka. - Zawsze patrzę na cały pakiet, nie dzielę go na różne czynniki. Różnica w Belgii była minimalna. To Hamilton zdobył pole position, a w wyścigu my mieliśmy lepsze tempo. U nas dobrze spisuje się cały pakiet. Aerodynamika, mechanika, podwozie, silnik - stwierdził Binotto.
ZOBACZ WIDEO Szalony mecz w Rzymie, cudowne trafienie Pastore. Skrót starcia AS Roma - Atalanta [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]