Kevin Magnussen wkurzony na sędziów. "To już nie jest Formuła 1"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Kevin Magnussen
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Kevin Magnussen
zdjęcie autora artykułu

Kevin Magnussen został wykluczony z Grand Prix Stanów Zjednoczonych, bo jego samochód spalił zbyt dużą ilość paliwa w trakcie wyścigu. - To już nie jest Formuła 1, to jest Formuła Oszczędzania Paliwa - stwierdził Duńczyk.

W tym artykule dowiesz się o:

Po Grand Prix Stanów Zjednoczonych sędziowie mieli pełne ręce roboty. Nie tylko dlatego, że na pierwszym okrążeniu doszło do kilku kolizji, ale również ze względu na informacje zebrane przez telemetrię. W samochodzie Estebana Ocona doszło do przekroczenia limitu przepływu paliwa, zaś pojazd Kevina Magnussena zużył go zbyt wiele w trakcie wyścigu.

Obaj kierowcy zostali zdyskwalifikowani i stracili punkty wywalczone w Austin. Frustracji z tego powodu nie ukrywał Magnussen. Samochód Duńczyka spalił o 0,1 kg paliwa więcej niż zezwalają na to przepisy.

- To już nie jest Formuła 1, to jest Formuła Oszczędzania Paliwa. Szkoda, że musimy robić takie rzeczy, zamiast myśleć o ściganiu i atakowaniu. Czy właśnie to chcą oglądać kibice? - zastanawia się Magnussen.

Podobnie do zdarzenia podszedł szef Haasa. - Naszym obowiązkiem jest przestrzeganie przepisów, jakie funkcjonują w Formule 1. Co nie zmienia faktu, że takie zasady uważam za niewłaściwe w przypadku takiego sportu jak F1 - ocenia Gunther Steiner.

Wykluczenie Magnussena z wyścigu w Austin to spory cios dla amerykańskiej ekipy. Haas walczy bowiem o czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów z Renault. Obecnie traci do Francuzów 22 punkty.

ZOBACZ WIDEO: Serie A: Napoli zbliżyło się do Juventusu. Pewne zwycięstwo drużyny Polaków [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu:
Czy zgadzasz się z Kevinem Magnussenem?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
julsonka
4.11.2018
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
takie błahe rzeczy nie powinny byc karane ! to zabija ducha tego sportu