O krok od rewolucji w Ferrari. Dyrektor techniczny grozi odejściem
Wiele wskazuje na to, że po sezonie dojdzie do rewolucji w Ferrari. Dyrektor techniczny Mattia Binotto miał dać ultimatum prezydentowi włoskiej stajni. Jeśli Maurizio Arrivabene zachowa stanowisko szefa zespołu, to on odejdzie z Maranello.
Mimo ostatnich problemów, władze Ferrari miały stanąć murem za Arrivabene, któremu podsunięto do podpisania nowy kontrakt. Gwarantuje on Włochowi posadę szefa zespołu do końca 2021 roku.
- Rywale Ferrari zareagowali natychmiast. Mercedes i Renault złożyły stosowne propozycje Mattii Binotto - twierdzi ceniony dziennikarz Luis Vasconcelos.
W tej sytuacji dyrektor techniczny miał zapowiedzieć swoje odejście z Ferrari. - Według naszych włoskich źródeł, Binotto powiedział nowym władzom Ferrari, żeby wybierali. Albo on, albo Arrivabene - dodał Vasconcelos.
Odejście Binotty może być ciosem dla Ferrari, bo to on kierował zespołem, który przywrócił Ferrari do formy w ostatnich miesiącach. Na początku roku mówiło się nawet o tym, że włoski zespół po latach w końcu prześcignął Mercedesa i dysponuje najlepszym samochodem w F1.
W Maranello po tym sezonie szykuje się jednak szereg zmian. W przyszłym roku nowym kierowcą ekipy zostanie Charles Leclerc, który zastąpi Kimiego Raikkonena. Niewykluczone też, że współpracę z Włochami rozpocznie Robert Kubica. 33-latek miałby wykonywać dla Ferrari pracę w symulatorze.