Zmiany w Ferrari były nieuniknione. Arrivabene musiał zapłacić głową za brak tytułu
W Ferrari doszło do kolejnej w ostatnich latach rewolucji. Nowym szefem zespołu został Mattia Binotto. Zmiany w Maranello popiera Flavio Briatore. - To było nieuniknione, po tym jak ekipa przegrała tytuł w zeszłym roku - twierdzi Włoch.
Sytuację w zespole dodatkowo zdestabilizowała nagła śmierć prezydenta Sergio Marchionne. Jego odejście doprowadziło do rozpoczęcia otwartej wojny pomiędzy Maurizio Arrivabene a Mattią Binotto.
- Ferrari miało wszystko, aby wygrać tytuł w zeszłym roku. Nie było jednak w stanie wykorzystać potencjału samochodu. Kiedy nie zwyciężasz, to zmiany są nieuniknione. W Maranello wszyscy zdają sobie z tego sprawę - powiedział Flavio Briatore, były szef Renault.
Włoch jest zdania, że błędy popełniane przez zespół w drugiej fazie sezonu to po części wina Arrivabene. - Ferrari jako team musiało wywierać większą presję na Hamiltona, to mogło doprowadzić do błędów zespołu i Vettela. Jednak fakt jest taki, że w żadnym momencie nie stworzono odpowiedniego ciśnienia na Brytyjczyka - dodał.
Briatore jest ciekaw jak teraz na stanowisku szefa zespołu poradzi sobie Binotto. Jego zdaniem, Włoch wykonał bardzo dobrą robotę jako dyrektor techniczny, bo to głównie dzięki niemu samochody Ferrari przyspieszyły w dwóch ostatnich sezonach.
- Zobaczymy jakim będzie szefem. Nie wyobrażam sobie, aby był w stanie łączyć role głównodowodzącego ekipą oraz dyrektora technicznego. Dlatego dla mnie jest jasne, że szefowie Ferrari będą musieli poszukać kogoś w jego miejsce, by pokierował działem technicznym - podsumował Briatore.