F1: Grand Prix Monako. Charles Leclerc uniknął kary. Sędziowie pobłażliwi dla kierowcy Ferrari

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc
zdjęcie autora artykułu

Charles Leclerc może mówić o sporym szczęściu. Kierowca Ferrari jechał zbyt szybko podczas wirtualnej neutralizacji w trzecim treningu przed Grand Prix Monako. Sędziowie odstąpili od nałożenia na niego kary.

W tym artykule dowiesz się o:

W trzeciej sesji treningowej przed Grand Prix Monako doszło do wypadku Sebastiana Vettela. Ponieważ samochód Niemca pozostał na torze, sędziowie postanowili ogłosić wirtualną neutralizację. W tej sytuacji kierowcy musieli zwolnić i większą uwagę poświęcić bezpieczeństwu.

W momencie wirtualnej neutralizacji kierowcy nie mogą jechać za szybko, ale nie mogą też zbytnio zwolnić. W przypadku Charlesa Leclerca sędziowie odnotowali, że reprezentant Ferrari jechał zbyt szybko. Monakijczykowi groziła kara przesunięcia na polach startowych.

Czytaj także: Śmierć Laudy nie wpłynie na Hamiltona

Leclerc trafił do pokoju sędziowskiego, ale ponieważ było to jego pierwsze przewinienie tego typu, odstąpiono od surowych kar. 21-latek otrzymał jedynie reprymendę.

ZOBACZ WIDEO Inżynier z F1 pracuje nad sprzęgłem dla Łaguty. Niedługo zacznie nad silnikiem

"Kierowca wyraźnie i w sposób odpowiedni hamował przed pierwszym zakrętem w reakcji na wypadek, do którego tam doszło. Do wirtualnej neutralizacji doszło w momencie, gdy kierowca znajdował się między pierwszym i drugim zakrętem" - czytamy w komunikacie sędziów.

Czytaj także: Williams ma dość krytyki Villeneuve'a

"Sędziowie postanowili w tym przypadku nałożyć naganę, bo takie decyzje podejmowano w przypadku podobnych zdarzeń w sesjach treningowych" - dodali stewardzi.

Źródło artykułu: