F1: Robert Kubica jak Kimi Raikkonen. Komentarz Polaka podbija sieć (wideo)
Nagranie z Grand Prix Monako, na którym Robert Kubica karci swojego inżyniera wyścigowego i mówi mu, że "wie, co ma robić", podbija internet. Serwis F1 wykorzystał jego popularność i porównał Kubicę do Kimiego Raikkonena.
Zaraz po zakończeniu rywalizacji głośno było o tym, jak Polak skarcił przez radio Paula Williamsa (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Czytaj także: Kubica zaskoczony strategią Williamsa
Inżynier wyścigowy dekoncentrował bowiem Kubicę nic nie znaczącymi komunikatami. Przekazał mu m.in., że jadący w czystej strudze powietrza George Russell jest szybszy. Tymczasem, gdy 34-latek poinformował ekipę chociażby o samochodzie bezpieczeństwa na torze, to była ona mocno zaskoczona i nie zaprosiła Kubicy na pit-stop.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 106. Andrzej Borowczyk: Kubica mógł wejść na szczyt. Wstępny kontrakt z Ferrari był już podpisanySłowa "wiem, co mam robić" są bardzo dobrze znane w F1, bo przed laty podobną frazę przez radio do swojego inżyniera wypowiedział Kimi Raikkonen. Fin zasłynął z tego, że nie bawi się w polityczne gierki i mówi prosto z mostu.
Czytaj także: Russell skorzystał z szansy. Kubica w ogóle jej nie dostał
Dlatego też oficjalny serwis F1 uznał, że "Kubica to nowy Raikkonen" i zamieścił nagranie rozmowy Kubicy z inżynierem w mediach społecznościowych. Zaczęło ono bardzo szybko podbijać internet.
Dla samego Raikkonena ostatnie Grand Prix Monako było 300. występem w F1 w karierze. Z tej okazji królowa motorsportu przygotowała specjalny film, w którym zebrano najlepsze fragmenty rozmów Fina z zespołem. W zestawieniu nie zabrakło słynnego "wiem, co mam robić".