F1: Pierre Gasly przeżywa trudne chwile. Red Bull wstawił się za swoim kierowcą
Pierre Gasly osiąga w tym roku fatalne wyniki w barwach Red Bulla w F1. Przyszłość Francuza w zespole jest zagrożona. - Musi sobie wcisnąć Ctrl+Alt+Delete i zacząć wszystko od nowa - skomentował Christian Horner, szef zespołu z Milton Keynes.
- Myślę, że w tej chwili Pierre przechodzi trudne chwile. Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby go wesprzeć. Wiemy, na co go stać. On musi sobie wcisnąć Ctrl+Alt+Delete w głowie i zacząć wszystko od nowa - skomentował w rozmowie z "Motorsportem" Christian Horner, szef Red Bulla.
Czytaj także: Red Bull nie wyklucza zakontraktowania Vettela
Brytyjczyk jest zdania, że główny problem Gasly'ego polega na tym, że jest porównywany do jednego z najlepszych kierowców w stawce, jakim bez wątpienia jest Verstappen. - Pierre jest szybkim zawodnikiem, ale jego problem jest taki, że Verstappen co tydzień dowozi do mety maksymalny wynik. To wywiera na niego coraz większą presję - dodał Horner.
ZOBACZ WIDEO Joanna Jóźwik wreszcie biega. "Potrzebowałam mocnej głowy"Szef Red Bulla zaprzeczył jednak spekulacjom, jakoby nad francuskim kierowcą zbierały się czarne chmury. - Wspieramy go. Wciąż w niego wierzymy i uzyska od nas wszystko, czego potrzebuje, aby wydobyć maksimum z jego talentu. Nie mamy w planach wymieniać go na kogoś innego - stwierdził Horner.
Czytaj także: Fry opuścił McLarena. Może trafić do Williamsa
Horner podkreślił przy tym, że samochody Verstappena i Gasly'ego są takie same i w sprzęcie nie należy szukać różnic w wynikach obu kierowców.