F1: zamieszanie wokół Alfy Romeo. Marcus Ericsson wezwany na Grand Prix Belgii
Alfa Romeo wezwała Marcusa Ericcsona na Grand Prix Belgii. Rezerwowy kierowca zespołu z Hinwil ma być obecny w garażu zespołu w ten weekend, co uniemożliwi mu występ w IndyCar. Wywołało to spekulacje na temat przyszłości Antonio Giovinazziego.
Przed Grand Prix Belgii zespół z Hinwil wezwał jednak Ericssona do stawienia się na torze Spa-Francorchamps. Wywołało to spekulacje, że Alfa Romeo bierze pod uwagę przedterminowe zakończenie współpracy z Antonio Giovinazzim. Włoch w obecnym sezonie F1 nie zachwyca i ma na swoim koncie tylko jeden punkt.
Czytaj także: Kimi Raikkonen ratuje Alfę Romeo
Alfa Romeo wysłała jednak do dziennikarzy komunikat, w którym zaprzeczyła jakoby obecność Ericssona w Belgii była związana z możliwym zwolnieniem Giovinazziego. Pobyt 28-latka na torze Spa-Francorchamps ma wynikać z faktu, że Włosi nie mają żadnej alternatywy w przypadku kontuzji któregoś z etatowych kierowców.
ZOBACZ WIDEO: Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włoskuObecność Ericssona na Grand Prix Belgii sprawiła, że zespół Schmidt Peterson Motorsport musiał poszukać zastępstwa dla Szweda w IndyCar. Jego miejsce w najbliższym wyścigu w Portland zajmie Conor Daly.
Czytaj także: Hulkenberg walczy o przyszłość w F1
W obecnym sezonie F1 Alfa Romeo zdobyła 32 punkty, z czego aż 31 wywalczył Kimi Raikkonen. Antonio Giovinazzi dorzucił do dorobku tylko jedno "oczko".