F1: koniec wojny między Lewisem Hamiltonem a Maxem Verstappenem. Kierowcy zawarli sojusz
Max Verstappen i Lewis Hamilton zawarli pokój, po tym jak ostatnio obaj obrzucali się inwektywami po wyścigach F1. Kierowcy zgodzili się, co do tego, że jeśli będą mieć jakiś problem do rozwiązania, to nie będą tego robić na łamach prasy.
Jednak jak zdradził ojciec holenderskiego kierowcy, sprawa została wyjaśniona. - On i Lewis nie muszą być przyjaciółmi. Rozmawiałem o tym z Maxem i mam nadzieję, że następnym razem nie będą dyskutować przez media. On powinien skupić się na pracy na torze. Nawet jeśli dziennikarze będą podnosić jakiś problem, to ma udawać, że nic się nie wydarzyło - stwierdził Jos Verstappen w Ziggo Sport.
Czytaj także: Williams nie zasługuje na pomoc
- Wiem, że Max i Lewis rozmawiali przed GP USA. Obaj doszli do wniosku, że nie będą krytykować siebie nawzajem w prasie. Jeśli coś się wydarzy, przedyskutują to w cztery oczy - dodał Holender.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica otwarty na starty poza F1. "Chodzi też o rozwój. Chcę się ścigać"Hamilton już w Austin mówił, że postara się zapomnieć o konflikcie z Verstappenem. - Powiedziałem mu, że jest świetnym kierowcą i lepiej będzie jeśli zapomnimy wszystkie jakieś nieporozumienia, jakie wydarzyły się między nami - zdradził aktualny mistrz świata F1 w rozmowie z Channel 4.
Czytaj także: Williams w GP USA znów minął się z prawdą
Zdaniem ojca Verstappena, stara gwardia F1 w postaci Lewisa Hamiltona oraz Sebastiana Vettela po prostu obawia się jego syna. - To moja opinia, ale uważam, że Lewis boi się Maxa na torze. Widać to, jeśli przeanalizujemy jego jazdę. Gdy tylko Max jest w pobliżu, Lewis jest gotowy na twarde ściganie i walkę na ostrzu noża. To zasługa mojego syna, który dzięki swojemu stylowi jazdy i radzeniu sobie z presją zapracował na to - podsumował Jos Verstappen.