F1. Koronawirus. Sezon 2020 będzie kontynuowany w przyszłym roku? Wszystko na to wskazuje
Zespoły Formuły 1 są otwarte na pomysł organizacji "super sezonu". Miałby on polegać na kontynuowaniu tegorocznej rywalizacji w sezonie 2021. Decyzja w tej sprawie uzależniona jest od tego, jak szybko świat upora się z pandemią koronawirusa.
To rodzi pytanie, ile wyścigów uda się zorganizować przy takim scenariuszu. Chase Carey, szef F1, chciałby w tych okolicznościach sezonu składającego się z 15-18 rund. Jeśli jednak świat szybko nie upora się z koronawirusem, wydaje się to mało realne.
Nowy pomysł zespołów F1 zakłada rozegranie "super sezonu". Polegałby on na tym, że rywalizacja zainaugurowana latem 2020 roku będzie kontynuowana w pierwszych miesiącach roku 2021. Byłoby to możliwe chociażby za sprawą tego, że przepisy pozostaną takie same, a ekipy już porozumiały się, co do zamrożenia rozwoju niektórych części.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Urubko pokazuje, co robić podczas epidemii koronawirusa- Jesteśmy zaangażowani w rozmowy. Razem z innymi szefami zespołów F1 mamy poczucie, że to bardzo ważne chwile dla Formuły 1. Daliśmy Chase'owi Careyowi swobodę działania w zakresie układania nowego kalendarza - powiedział Sky Italia Mattia Binotto, szef Ferrari.
- Możemy nawet organizować weekendy, w których będziemy mieć po dwa wyścigi, a treningi będą przeniesione na sobotni poranek. Wszystko po to, aby jakoś sobie poradzić z transportem pod względem logistycznym. Przerwa wakacyjna już teraz została przeniesiona z sierpnia na przełom marca i kwietnia, a to stwarza nam możliwość organizowania wyścigów latem - dodał Binotto.
Formuła 1 w tej chwili opracowuje różne scenariusze. Ten najbardziej optymistyczny zakłada, że w styczniu 2021 roku uda się rozegrać dwa, trzy wyścigi, które zaliczane będą do sezonu 2020. Następnie mielibyśmy miesięczną przerwę, w marcu odbyły się zimowe testy, a kolejna kampania zaczęłaby się w kwietniu. Ten bardziej pesymistyczny scenariusz, zakładający dłuższą walkę z pandemią, bierze pod uwagę organizację wyścigów nawet w lutym 2020 roku.
- Jeśli taki ruch dałby nam pełniejsze mistrzostwa świata w sezonie 2020, a następnie ruszylibyśmy później z kolejną rozgrywką, to jesteśmy otwarci na taką możliwość - stwierdził Binotto.
Ferrari w tej chwili posiada zamkniętą fabrykę w Maranello, co nie tylko wynika z ogłoszonej przerwy wakacyjnej w F1, ale przede wszystkim spowodowane jest sytuacją we Włoszech. W tym kraju stwierdzono już ponad 86 tys. przypadków zachorowań na koronawirusa, a zmarło ponad 9 tys. osób.
- Zaczęliśmy pracować zdalnie tuż po powrocie z Australii. Teraz mamy zamkniętą fabrykę, co wynika z przepisów FIA o przerwie wakacyjnej. Jesteśmy też w stałym kontakcie z Vettelem i Leclercem. Obaj przebywają w domu, trenują jak zwykle. Bez wątpienia są w dobrej formie - zakończył Binotto.
Czytaj także:
Koronawirus zmienił plany Kubicy
Zespoły F1 na ratunek Wielkiej Brytanii