F1. Niepewna przyszłość Renault. O losie zespołu zadecydują wyniki
Renault jest niepewne przyszłości w Formule 1. Opóźnienie o sezon rewolucji technicznej sprawi, że Francuzi dłużej pozostaną w środku stawki. - Być może będziemy musieli przedyskutować swoją sytuację - mówi Cyril Abiteboul, szef Renault.
Na naszych oczach plan Francuzów sypie się niczym domek z kart. Już rok 2019 pokazał, że transfer Ricciardo i większe zasoby w fabryce nie przełożyły się na poprawę rezultatów. Kolejnym ciosem okazał się koronawirus. Pandemia sprawiła, że opóźniono o rok rewolucję w przepisach F1.
- Odroczenie zmian w F1 o rok nie zmusza nas do przeglądu swojej pozycji. Nawet jeśli jeszcze nie znamy skali kryzysu, jaki wywoła koronawirus. Jeśli to się zmieni i będziemy musieli dokonać ponownej oceny sytuacji, nie będziemy jedyni. Niektóre zespoły, choć nie podam nazw, są bardziej narażone niż my - stwierdził Cyril Abiteboul w "Auto Hebdo".
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Paraolimpijczycy o wsparciu sponsorów. "Nikt się nie wycofał"Renault zgodziło się zwiększyć wydatki na F1, bo było zbudowane tym, że lada moment skończy się dominacja wielkiej trójki (Mercedes, Ferrari, Red Bull Racing). Opóźnienie o rok zmian technicznych doprowadzi do tego, że giganci F1 umocnią się na swoich pozycjach. To z kolei sprawia, że przyszłość Francuzów w królowej motorsportu staje się wątpliwa. Zwłaszcza w dobie kryzysu, gdy firmy motoryzacyjne chcą ciąć wydatki.
- Jeśli definitywnie będziemy mieć Formułę 1 dwóch prędkości, być może będziemy musieli przedyskutować swoją sytuację. Jednak połączenie kilku czynników sprawia, że jesteśmy spokojni o wykonanie dobrej roboty, o powrót do czołówki. Mam na myśli m.in. obniżenie wydatków, nowe przepisy i bardziej sprawiedliwy podział nagród - dodał Abiteboul.
Szef Renault ma jednak świadomość tego, że droga zespołu na szczyt wydłuży się. - Cele, jakie stawialiśmy sobie na rok 2021, zostały de facto przesunięte na 2022. Każdy to chyba rozumie. Nie oznacza to, że w kolejnym sezonie nie będziemy starali się wykonać dobrej roboty na torze. Nadal jesteśmy w stanie wyprodukować całkiem przyzwoity samochód. Możemy znaleźć się na czele środka stawki. To cel na rok 2021, zanim nadejdzie przełomowy 2022 - podsumował Francuz.
Nie tak dawno, bo na koniec 2010 roku, Renault postanowiło opuścić F1 wskutek kryzysu gospodarczego wywołanego upadkiem banku Lehman Brothers. Wówczas kierowcą ekipy z Enstone był Robert Kubica. Francuski producentów powrócił do stawki z fabrycznym zespołem w sezonie 2016.
Czytaj także:
Ponad 1 mld dolarów dla zespołów F1
DTM. BMW szczerze o postawie Audi