F1. Ferrari raz na zawsze musi zapomnieć o Lewisie Hamiltonie. "Nie pasuje do włoskiej kultury"

Carlos Sainz w latach 2021-2022 będzie kierowcą Ferrari, a to zamyka drzwi w tej ekipie przed Lewisem Hamiltonem. Brytyjczyk najpewniej nigdy nie zasiądzie za kierownicą czerwonego pojazdu. - Nie pasuje do kultury Ferrari - komentuje David Coulthard.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Lewis Hamilton celebrujący wygraną Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton celebrujący wygraną
Nie jest tajemnicą, że Ferrari brało pod uwagę zakontraktowanie Lewisa Hamiltona na rok 2021. Brytyjczyk co najmniej dwukrotnie miał się spotkać z  Johnem Elkannem - prezydentem firmy z Maranello. Hamilton odrzucił jednak pomysł transferu i najpewniej wkrótce przedłuży umowę z Mercedesem.

Włosi postanowili za to ściągnąć Carlosa Sainza, który po sezonie 2020 zastąpi Sebastiana Vettela. Hiszpan związał się z ekipą dwuletnią umową, a to oznacza, że najprawdopodobniej na zawsze Hamilton i Ferrari będą musieli zapomnieć o nawiązaniu współpracy.

- Nie sądzę, abyśmy któregoś dnia zobaczyli Hamiltona w Ferrari. Lewis był związany z Mercedesem przez większą część swojej kariery. Najpierw jeszcze w McLarenie, gdy Niemcy dostarczali im silniki, a potem trafił do ekipy fabrycznej. On jest stworzony dla zespołów z siedzibami na Wyspach - powiedział David Coulthard w rozmowie z "Daily Mail".

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Mistrz olimpijski jest strażakiem. Zbigniew Bródka opowiedział o pracy w czasach zarazy

- Nawet gdyby Hamilton miał opuścić Mercedesa, to nie widzę go w Ferrari. Nie pasuje do ich kultury, do włoskiego stylu. Mówię to jako ktoś, kto sam miał ofertę jazdy dla Ferrari w roku 1996, ale wybrał brytyjski zespół, bo w nim czułem się bardziej komfortowo. Nie chodzi mi o brak szacunku względem Włochów, nie jestem tez nacjonalistą. Po prostu, nie sądzę, aby Lewis przystosował się do włoskiego stylu życia i pracy - dodał Coulthard.

Transfer Hamiltona do Ferrari w przyszłości wydaje się być nierealny z jeszcze jednego powodu. W roku 2023, gdy wygaśnie umowa Sainza, Brytyjczyk będzie mieć już 38 lat. W takim wieku bliżej będzie emerytury niż rywalizacji w topowym zespole F1.

Równocześnie decyzja Hamiltona o pozostaniu w Mercedesie nie jest zaskoczeniem. To właśnie ten zespół uczynił z niego jednego z najlepszych kierowców w historii F1 - od sezonu 2014 Brytyjczyk zgarnął pięć z sześciu tytułów mistrzowskich. Biorąc pod uwagę, że do końca przyszłego roku obowiązywać będą obecną przepisy techniczne, to Hamilton już wkrótce może mieć na swoim koncie osiem mistrzostw świata. Byłby to absolutny rekord wszech czasów.

Czytaj także:
Spór o umiejętności Roberta Kubicy i Kimiego Raikkonena
Fernando Alonso miał podpisać przedwstępną umowę

Czy Lewis Hamilton to największy kierowca w historii F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×