F1. Lewis Hamilton znalazł sojusznika. Sebastian Vettel zgadza się na klęczenie na polach startowych

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Sebastian Vettel
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Sebastian Vettel
zdjęcie autora artykułu

Sebastian Vettel dołączył do Lewisa Hamiltona i wezwał Formułę 1 do tego, by w bardziej przemyślany sposób organizowała akcję wspierające walkę z rasizmem. Zdaniem Vettela, sami kierowcy powinni porozmawiać na ten temat między sobą.

Po GP Węgier Lewis Hamilton sprowokował dyskusję na temat zachowania niektórych kierowców i samej Formuły 1, bo przed startem wyścigu zabrakło oficjalnej manifestacji przeciwko rasizmowi.

Inaczej było przy okazji GP Austrii, pierwszego wyścigu F1 sezonu 2020, kiedy to królowa motorsportu zorganizowała specjalną ceremonię. W trakcie jej trwania znacząca część kierowców (14 z 20) uklęknęła na polach startowych. Cała stawka miała też ubrane koszulki z napisem "End Racism".

Hamilton zapowiedział, że porozmawia na ten temat z kierownictwem FIA i F1. Brytyjczyk chce, by przed każdym wyścigiem Formuła 1 znalazła czas na oficjalną manifestację przeciwko rasizmowi. Aktualny mistrz świata właśnie zyskał sojusznika w tym względzie i został nim Sebastian Vettel.

ZOBACZ WIDEO Pierwszy i ostatni rok w Unii. Jak nie będą go chcieli, poszuka innego klubu

- Wszyscy widzieliście jak to wyglądało na Węgrzech. Było bardzo mało czasu na cokolwiek. Każdy kierowca zdecydował się na indywidualny gest, aż w końcu zaczęli grać hymn państwowy. Musimy porozmawiać między sobą, aby w przyszłości wyglądało to lepiej. Miejmy nadzieję, że znajdziemy jakieś rozwiązanie - powiedział Vettel, cytowany przez "Autosport".

Vettel pełni obecnie funkcję dyrektora w Stowarzyszeniu Kierowców F1, któremu szefuje Romain Grosjean. Francuz miał stwierdzić, jak przekazał Hamilton, że "stawka F1 klęczała raz i wystarczy". Brytyjczykowi taki komentarz ze strony kierowcy Haasa się nie spodobał.

W obronę swojego kierowcę wziął Gunther Steiner. - Myślę, że każdy kierowca F1 decyduje indywidualnie w tych sprawach. Znam Romaina bardzo dobrze i wiem, że na pewno popiera walkę z rasizmem. Rodzi się jednak pytanie, jak długo mamy manifestować? My na pewno wspieramy Romaina całkowicie, wspieramy też walkę z rasizmem. Każdy jednak decyduje sam, w jaki sposób chce manifestować, jak długo będzie to robić - powiedział szef Haasa.

Czytaj także: Williams gratuluje Racing Point skopiowania bolidu Ferrari musi podjąć ważne decyzje

Źródło artykułu:
Czy w F1 co wyścig powinna się odbywać manifestacja ws. rasizmu?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (5)
avatar
Adam M. Popławski
24.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Temu dobrze opalonemu Brytyjczykowi chyba coś się w głowie pomieszało. Po pierwsze to trochę szacunku, po drugie to sodówa chyba zagulgotała pod kopułką, a po trzecie to czymś takim to można zn Czytaj całość
avatar
DragonEnterQt
23.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@DaCiul: Znowu gnido plujesz jadem? Weź się wreszcie miernoto za jakąś robotę. Neandertalczyku piszący pod dwoma nickami, jesteś upośledzony, czy jak, że nie nadążasz za tym co piszą? Masz prob Czytaj całość
avatar
DragonEnterQt
23.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lizaczek Lewis jako butny pyszałek bardzo lubi otaczać się pochlebcami. A Seb doskonale wie co robi :)  
avatar
Hubert Lobacz
23.07.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Dlaczego nie protestowali gdy władze F1 łamały prawa człowieka wyrzucając kobiety z pól startowych?  
avatar
waldzior
23.07.2020
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Nie podlizuj się, i tak Cię do Mercedesa nie wezmą ;)