F1. Alfa Romeo na kwarantannie. Zespół Roberta Kubicy musi rozwiązać spory problem

Po zakończeniu GP Hiszpanii personel Alfy Romeo obecny w Hiszpanii będzie musiał się udać na kwarantannę. Tak wynika bowiem ze szwajcarskich przepisów. Alfa Romeo nie może liczyć na szczególne traktowanie przez władze.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
mechanicy Alfy Romeo Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: mechanicy Alfy Romeo
W najbliższy weekend w Formule 1 dojdzie do GP Hiszpanii. Zawody rozegrane zostaną na torze w Barcelonie, gdzie w ostatnich tygodniach przybywa chorych na koronawirusa. Z tego powodu niektóre kraje wprowadziły obowiązkową kwarantannę po powrocie z Hiszpanii. Tak jest chociażby w przypadku Wielkiej Brytanii czy Szwajcarii.

Brytyjski rząd potraktował w sposób szczególny zespoły F1, a siedzibę na Wyspach ma aż siedem z dziesięciu ekip, i pracownicy nie będą musieli poddawać się izolacji po powrocie z GP Hiszpanii. Na takie same przywileje w Szwajcarii nie może liczyć Alfa Romeo.

- Musimy wrócić do fabryki w Szwajcarii przed wyścigiem w Belgii, a to oznacza dla nas izolację - powiedział "Blickowi" Beat Zehnder, menedżer Alfy Romeo.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: płynęła ze... szklanką na głowie. Nieprawdopodobny wyczyn Katie Ledecky!

- To dla nas brutalne, ponieważ Formuła 1 osiągnęła porozumienie z rządem Wielkiej Brytanii i brytyjskie ekipy zostały wyłączone z obowiązkowej kwarantanny - dodał Zehnder.

GP Hiszpanii odbędzie się 16 sierpnia, a kolejny wyścig F1 w Belgii dopiero 30 sierpnia. Dlatego niemożliwym jest, aby po zakończeniu rywalizacji w Barcelonie personel Alfy Romeo udał się od razu na tor Spa-Francorchamps. Zehnder nie zamierza się jednak poddawać i chce negocjować zwolnienie z kwarantanny z władzami poszczególnych kantonów.

- Zatrudniamy pracowników z ośmiu kantonów, a przepisy i restrykcje w nich się różnią. W jednych regionach są lżejsze, w innych ostrzejsze. Znaleźliśmy chociażby zapis dotyczący personelu z Zurychu. Pracownicy z tego regionu mogą przyjeżdżać do fabryki, by pracować, ale muszą niemal od razu wracać do domu - zdradził menedżer Alfy Romeo.

- Wychodzi na to, że po GP Hiszpanii będę musiał zapoznać się z robieniem zakupów spożywczych w sklepie internetowym, bo wielu naszych pracowników to osoby samotne. Jak będą na kwarantannie, to nie będzie miał im kto dostarczyć zakupów - zażartował Zehnder.

Jeśli negocjacje z władzami lokalnymi zakończą się fiaskiem, Szwajcar będzie musiał tak obmyślić logistykę pracy w fabryce w Hinwil, aby część personelu pozostała w Szwajcarii i mogła pracować nad bolidem C39 po zakończeniu GP Hiszpanii. Zwłaszcza że ostatnio forma ekipy pozostawia sporo do życzenia, a sam samochód wymaga poprawek.

- Obyśmy po GP Włoch znów nie wpadli w koronawirusową pułapkę. Teraz możemy mieć tylko nadzieję, że Formuła 1 w przyszłym roku będzie bardziej normalna, że będziemy się ścigać też gdzieś poza Europą - podsumował Zehnder.


Czytaj także:
Robert Kubica pomijany w transferowych spekulacjach
Racing Point odwołał się od kary

Czy Alfa Romeo wynegocjuje ze szwajcarskimi władzami zwolnienie z kwarantanny?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×