F1. Koronawirus wpływa na wyniki finansowe. Podano, ile Formuła 1 straciła w ostatnich miesiącach

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Valtteri Bottas na czele wyścigu F1
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Valtteri Bottas na czele wyścigu F1
zdjęcie autora artykułu

Przychody Formuły 1 w trzecim kwartale wzrosły, ale nadal są poniżej zeszłorocznego poziomu. Koronawirus odciska mocne piętno na F1, która w ostatnim okresie zanotowała stratę rzędu 104 mln dolarów.

W tym artykule dowiesz się o:

Formuła 1 opublikowała dane finansowe za trzeci kwartał 2020 roku. Od lipca do września F1 osiągnęła przychody w wysokości 597 mln dolarów, podczas gdy rok wcześniej w analogicznym okresie było to 633 mln dolarów. Jednak to wcale nie jest najgorsza wiadomość dla królowej motorsportu.

Strata w trzecim kwartale wyniosła aż 104 mln dolarów, podczas gdy w roku 2019 w tym okresie Formuła 1 wypracowała 32 mln dolarów zysku.

W przychody Formuły 1 zaliczane są opłaty za prawa do transmisji telewizyjnych, za prawa do organizowania wyścigów czy też umowy sponsorskie. Dlatego też wyniki finansowe z drugiego kwartału 2020 roku nie były reprezentatywne, bo w tamtym okresie (kwiecień-czerwiec) nie udało się rozegrać ani jednego Grand Prix. Dopiero na początku lipca królowa motorsportu wróciła do ścigania.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w takiej roli Władimira Kliczko jeszcze nie widzieliśmy

W drugim kwartale 2020 roku Formuła 1 miała zaledwie 24 mln dolarów przychodu, podczas gdy rok wcześniej było to aż 620 mln dolarów.

"Na wynik w trzecim kwartale 2020 roku wpłynął brak kibiców, zmieniona lokalizacja wyścigów, a także przekonstruowany kalendarz sezonu" - tłumaczy Liberty Media, właściciel F1.

"Główne przychody F1 spadły, bo doszło do znaczącego ograniczenia promocji wyścigów. Kibice nie mogli wchodzić na trybuny, z nielicznym wyjątkiem podczas jednego Grand Prix w trzecim kwartale. Braki przychodów w tym aspekcie zostały nieco zrównoważone wzrostem opłat za prawa do transmisji i nowymi kontraktami sponsorskimi, a także większą liczbą wyścigów w tym okresie względem poprzedniego" - dodaje właściciel F1 w komunikacie.

"Przychody z transmisji i reklam były jednak niższe niż pierwotnie zakładano. Zmieniony harmonogram sezonu 2020 sprawił, że doszło do obniżenia opłat licencyjnych dla nadawców, zgodnie z niektórymi umowami. Doszło też do jednorazowych zmian, bo niektóre stawki za prawa do transmisji były renegocjowane" - wyjaśnia Liberty Media.

W okresie od lipca do września zespoły F1 otrzymały też premie finansowe w wysokości 440 mln dolarów. Jest to znacznie większa kwota niż w roku 2019, kiedy to ekipy otrzymały 335 mln dolarów. Jednak jak tłumaczy Liberty Media, wyższe nagrody to konsekwencja podpisania nowego Porozumienia Concorde.

Porozumienie Concorde reguluje zasady działania F1 w latach 2021-2025. Właściciel F1, aby przekonać zespoły do dalszego rywalizowania w mistrzostwach, kusił je jednorazowymi premiami finansowymi. Zostały one przelane na konta ekip od razu po parafowaniu dokumentów.

Czytaj także: "Zabijanie wyścigów". Ostre słowa kierowców F1 Lewis Hamilton i koniec kariery. Blef ze strony mistrza świata?

Źródło artykułu:
Czy jesteś pod wrażeniem tego, jak F1 poradziła sobie z organizacją wyścigów w dobie koronawirusa?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)