F1. Romain Grosjean więcej nie wsiądzie do bolidu bez Halo. "Tylko głupi ludzie nie zmieniają zdania"

Romain Grosjean był niegdyś przeciwnikiem systemu Halo. Po tym jak pałąk ochronny uratował mu życie, Francuz inaczej patrzy na to rozwiązanie. - Tylko głupi ludzie nie zmieniają zdania - mówi kierowca Haasa.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Romain Grosjean Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Romain Grosjean
Romain Grosjean nadal dochodzi do siebie po koszmarnym wypadku, jaki miał miejsce w ubiegłą niedzielę w GP Bahrajnu. Kierowca Haasa uderzył w bandę przy prędkości ponad 220 km/h, a jego bolid przedarł się przez bariery ochronne i stanął w płomieniach.

34-latek wyszedł niemal bez szwanku z wypadku, co w głównej mierze zawdzięcza rozwojowi bezpieczeństwa w Formule 1 na przestrzeni lat. Jednym z kluczowych elementów podczas jego incydentu był system Halo. Dodatkowy pałąk ochronny uderzył w bandy i zabezpieczył głowę Grosjeana.

Co ciekawe, Grosjean przed kilkoma sezonami był przeciwnikiem wprowadzania systemu Halo do F1, bo uważał go za mało estetyczny. Teraz w rozmowie z mediami twierdzi, że jego "obowiązkiem" jest zaangażowanie się w prace na rzecz poprawy bezpieczeństwa F1, jak i systemu Halo.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawi Joanna Jędrzejczyk. Na wakacjach w Meksyku

- Gdy uchodzisz cało z takiego wypadku, jaki ja miałem w niedzielę, to nie jest kwestia zaangażowania. Masz obowiązek pomóc. Dlatego jeszcze w szpitalu rozmawiałem o tym z prezydentem FIA, który przypomniał mi moje słowa: to smutny dzień dla F1. Tak mówiłem, gdy wprowadzaliśmy Halo - powiedział Grosjean, którego cytuje "Motorsport".

- Pamiętam tamten moment i rozmowę z prezydentem FIA. Tylko głupi ludzie nie zmieniają zdania. Halo jest najlepszą rzeczą, jaka mogła się pojawić w F1. Po moich doświadczeniach nigdy nie wsiadłbym do samochodu bez Halo - dodał Grosjean.

Francuz po sezonie 2020 pożegna Formułę 1 i Haasa. Jeszcze nie tak dawno Grosjean brał pod uwagę przeniesienie się na przyszły rok do IndyCar. Tyle że amerykańska seria wykorzystuje w celu ochrony kierowcy szybę Shield. To rozwiązanie, które w przypadku takiego wypadku, jaki przeżył Grosjean, nie daje aż takiej ochrony.

Czy zatem wypadek z toru Sakhir może wpłynąć na decyzję Grosjeana? - Jeszcze nie zadecydowałem, co będę robić. W tej chwili skupiam się na tym, by wrócić na GP Abu Zabi i zakończeniu sezonu 2020. W pewnym momencie rozmawialiśmy o IndyCar, ale tu nie chodzi tylko o ryzyko na owalnych torach, gdzie można dostać duże uderzenie w bok samochodu. Druga kwestia to rodzina, która jest daleko - dodał kierowca.

- W zeszłym tygodniu moim priorytetem było podpisanie kontraktu na sezon 2021 i szukanie sposobu na ściganie. Teraz są one nieco inne. Jeśli nie będę się ścigać w przyszłym roku, to będę jeździć na rowerze, zostanę kitesurferem, będę spędzać czas z dziećmi i cieszyć się życiem. Będę korzystać z czasu wolnego, którego nie miałem odkąd skończyłem 17 lat - podsumował.

Czytaj także:
Głośny transfer z Ferrari do Haasa
Pogorszył się stan Lewisa Hamiltona

Czy popierasz obecność systemu Halo w F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×