F1. Lewis Hamilton jak Robert Kubica. Nie rozumie jednej rzeczy

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
zdjęcie autora artykułu

Lewis Hamilton ma na swoim koncie siedem tytułów mistrza świata F1, co daje mu prawo wydawania opinii na temat kierunku, w którym zmierza królowa motorsportu. Brytyjczyk w jednym aspekcie ma identyczne zdanie jak Robert Kubica.

Lewis Hamilton od roku 2014 dominuje w Formule 1. Brytyjczyk już teraz ma siedem tytułów mistrza świata, a może ten dorobek jeszcze poprawić. Szansą na przerwanie dominacji Hamiltona i Mercedesa w F1 jest rewolucja techniczna, jaka nadejdzie w sezonie 2022.

Wraz z nowymi przepisami, bolidy staną się cięższe. Już teraz minimalna waga samochodu wynosi 790 kg. Nowe konstrukcje będą zatem najcięższymi pojazdami w historii F1.

Hamilton nie rozumie ciągłego wzrostu masy bolidów F1. Stanowisko Brytyjczyka w tej sprawie jest identyczne jak Roberta Kubicy. Polak już jakiś czas temu zwracał, że obecne konstrukcje zachowują się jak "piętrowy autobus". Pod koniec ery V8, gdy Kubica startował w F1 po raz pierwszy, samochody miały po 640 kg. W roku 2016 "przytyły" do 700 kg, a obecnie mają ok. 750 kg.

ZOBACZ WIDEO: Przełożenie igrzysk wielką szansą dla Kamili Lićwinko. "Mogę walczyć o bardzo dobry wynik"

- Nie rozumiem, dlaczego maszyny będą jeszcze cięższe. Tym bardziej, gdy tyle mówi się o zrównoważonym środowisku. Nasz sport ma zmierzać w tym kierunku, a samochody przybierają na masie. Skoro stają się coraz cięższe i cięższe, to zużywają też coraz więcej energii. Dlatego niekoniecznie idziemy we właściwym kierunku - powiedział Hamilton, cytowany przez motorsport.com.

Hamilton debiutował w F1 kilka miesięcy później niż Kubica - w sezonie 2007. Wtedy konstrukcje ważyły nieco ponad 600 kg, dlatego też na przestrzeni lat Brytyjczyk musiał zmienić swój styl jazdy. - Lżejsze pojazdy były bardziej zwinne. Nie były tak duże, więc manewrowanie nimi było lepsze - ocenił.

Zdaniem aktualnego mistrza świata, Formuła 1 trafiła w błędne koło. Z jednej strony bolidy stają się coraz większe i cięższe, a z drugiej - kolejne wyścigi organizowane są na wąskich torach ulicznych, bo te mają sprzyjać większym emocjom.

- W Baku miejscami tor jazdy jest dość szeroki, ale są też miejsca, gdzie jest wąsko. W Monako zawsze trudno było o wyprzedzanie, ale teraz przy tak dużych bolidach jest to niemożliwe. Skoro maszyny są większe, to też musimy korzystać z większych hamulców, aby rozproszyć energię. To powoduje więcej pyłu hamulcowego, większe zużycie paliwa. Ja tego nie potrafię pojąć - dodał Hamilton.

Czytaj także: Alfa Romeo prześladowana przez pech George Russell ma konkretny plan

Źródło artykułu: